Maciej Wąsik w rozmowie z Polskim Radiem 24 powiedział, że tej nocy "parcie na granicę było tym samym poziomie", co poprzedniej.
Jak zaznaczył, "pojawił się problem z migrantami", nie tylko na granicy białoruskiej, ale także w ośrodku Straży Granicznej w lubuskim w Wędrzynie. - Trzeba to nazwać po imieniu - doszło buntu - stwierdził.
- Wczoraj grupa ponad 100 migrantów rozpoczęła demolować budynki, w których mieszka, wybijała szyby, wyrywała kraty, domagając się wolności, lepszych warunków, decyzji przeniesienia do Niemiec albo deportacji do Iraku. Postulaty były dosyć chaotyczne - mówił wiceminister.
Ranny strażnik graniczny
- Do tych 100 osób dołączyła reszta osób tam przebywających - około 600 osób. Doszło do sporego zamieszania. Jeden strażnik graniczny uderzony stołkiem, został ranny. Straż graniczna razem z policją, która udzieliła szybko pomocy, zapanowała nad sytuacją. Część osób została zatrzymana. Są oczywiście spore straty materialne, w tej chwili trwają postępowania, oględziny, żeby ocenić straty i przeprowadzić postępowania - dodawał.
Kto przebywa w Wędrzynie?
Wiceszef MSWiA poinformował, że osoby, które przebywają w ośrodku zamkniętym w Wędrzynie, mogą stanowić zagrożenie, większość z nich nie ma żadnych dokumentów, a w ich telefonach znajdują się niepokojące treści.
- W ośrodku w Wędrzynie przebywają osoby w wieku 20-30 lat, to są osoby, które zazwyczaj trafiały do Polski bez paszportu. To są osoby, w których telefonach ujawniano mnóstwo niepokojących informacji na temat chociażby związków z terroryzmem albo innych przestępstw na tle seksualnym. To są osoby, którym przede wszystkim musimy ustalić tożsamość. Większość z nich to Kurdowie, czyli obywatele Iraku, ale duża część z nich to także są Syryjczycy. Jemeńczycy, Afgańczycy - powiedział Maciej Wąsik.
- Trzeba podkreślić, że to nie jest decyzja Straży Granicznej, ale sądy uznały, że należy przeprowadzić postępowanie w taki sposób, że te osoby będą przy przebywały w ośrodkach zamkniętych - wyjaśnił wiceszef MSWiA.
- Polska udziela azylu uchodźcom, ale nie migrantom, którzy przybywają tutaj po to, żeby z Unii Europejskiej brać zasiłek. Takie są generalnie zasady na całym świecie, że udziela się azylu osobom, którym w krajach zamieszkania grodzi niebezpieczeństwo, wojna, prześladowania na tle religijnym czy rasowym - podkreślał polityk.
