Angela Kelly została odcięta przez króla Karola od rodziny i musiała opuścić mieszkanie w Windsor Estate. Ponadto Pałac Buckingham wyłączył jej służbową komórkę.
Przez 20 lat Kelly była prawą ręką Elżbiety II, powiernicą Jej Królewskiej Mości i garderobianą.
Potraktowano ją fatalnie
Angela Kelly ma prawo czuć się oszukana. Pozwoliła sobie też na osobliwy komentarz do sprawy.
Napisała w sieci: Jestem za stara, by martwić się o to, kto mnie lubi, a kto nie! Mam ważniejsze rzeczy do roboty! Jeśli mnie kochasz - kocham cię! Jeśli mnie wspierasz – ja wspieram Ciebie! Jeśli mnie nienawidzisz – nie obchodzi mnie to!
Przyjaciele Kelly także uważają, że rodzina królewska źle ją potraktowała po lojalnej służbie i twierdzą, że stała się ona kolejną ofiarą „karuzeli własności”.
Mogłybyśmy być siostrami
Angela Kelly przez lata była cenionym i zaufanym pracownikiem Pałacu.
Chwalono ją za zmianę wizerunku królowej za pomocą strojów w przyciągających wzrok kolorach i pasujących kapeluszy. A gdy stan zdrowia Elżbiety II pogorszył się, Kelly stała się jej osobistą asystentką. Monarchini powiedziała jej kiedyś: Mogłybyśmy być siostrami.
Dzień pogrzebu królowej opisała jako bardzo smutny czas. Pożegnałam się z najlepszym przyjacielem.
Wielu w kręgach królewskich spodziewano się, że po dziesięcioleciach wiernej służby Kelly otrzyma mieszkanie na własność. Stało się jednak inaczej...

lena