Polska - Malta: Wstęp Jacka Laskowskiego
"Na początek mam dla państwa opowiastkę apokryficzną. Pewien Michał modlił się długo o jeszcze łatwiejszych rywali niż w poprzednich eliminacjach. Pan Bóg uczciwie zaznaczył, że co do pierwszego koszyka to nawet on cudu nie uczyni, ale co do trzech pozostałych - proszę bardzo! Ba, w swej łaskawości wysłuchał dodatkowej prośby, by pierwsze dwa mecze zagrać z najsłabszymi drużynami od siebie.
I nadszedł 21 dzień marca. Stwórca przełożył wajchę w położenie "wiosna" i wieczorem popatrzył na Stadion Narodowy w Warszawie. Po 80 minutach ukrył twarz w dłoniach i zapłakał. Jednakowoż próśb o cud płynęło z Polski tak wiele, że w swej nieskończonej dobroci obdarzył nas zbawiennym rykoszetem.
Potem odwrócił się i odszedł, rzucając przed ramię: naprawdę mam dużo ważniejszych spraw na głowie. Teraz już radźcie sobie sami. I to dziś jest doskonała okazja, by zakasać rękawy i pokazać, że bez pomocy siły wyższej jesteśmy w stanie pokazać wyższość nad dużo słabszym rywalem".
Brawurowy wstęp Jacka Laskowskiego nie umknął uwadze internautów. Oto wybrane komentarze z portalu X:
- Czy Jacek Laskowski zrobił właśnie więcej dla polskiej martyrologii więcej niż Mickiewicz? (Kaciu)
- Red. Laskowski i czytanie z Księgi Rodzaju o stworzeniu polskiej grupy eliminacyjnej (Piłkarskie Wspomnienia)
- Jacek Laskowski szybko włączył się do walki o tytuł MVP (Konrad Marzec)
Znane osoby na meczu Polska - Malta na PGE Narodowym. Anna L...
