Papierosy znikną ze sklepów?
Sprawę systemu służącego do sprzedaży papierosów porusza "Dziennik Gazeta Prawna". To system track & trace, który:
- ma śledzić drogę wyrobów tytoniowych od producenta do miejsca sprzedaży,
- dostarcza Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.
Firmy, które chcą swobodnie sprzedawać papierosy i wyroby tytoniowe muszą zarejestrować się w systemie track & trace. Jak informuje "DGP" podobne systemy mają być wdrożone również w innych krajach.
Unia Europejska chce akumulować dane z pomocą innego systemu. Pracuje nad nim firma Dentsu Aegis Network Switzerland. Problemem jest jednak fakt, że produkt ciągle znajduje się w fazie modyfikacji.
Co jest celem systemu track & trace? Ministerstwo Finansów informuje:
- Zwalczanie nielegalnego handlu wyrobami tytoniowymi.
- Ochrona zdrowia publicznego, budżetu państwa, oraz podmiotów prowadzących legalną działalność w zakresie wyrobów tytoniowych.
Polska jeszcze bez systemu. Co z papierosami?
Polska nie podjęła jeszcze decyzji związanej z systemem służącym do sprzedaży papierosów. Ma na to bardzo mało czasu - bo decyzja powinna zapaść do 10 maja. Natomiast do 20 maja czas na rejestrację będą mieli:
sprzedawcy detaliczni,
hurtownicy.
10 dni to niewiele czasu - pisze "DGP", może to spowodować chaos wśród sprzedawców. Istnieje obawa, że:
- wskutek masowej rejestracji w systemie dojdzie do awarii serwerów,
- nie wszyscy sprzedawcy zdążą na czas,
- nie wszyscy handlujący papierosami wiedzą o obowiązku rejestracji w systemie.
Jaka jest konsekwencja braku rejestracji w systemie? Sprzedawca, który tego nie zrobił, nie będzie mógł sprzedawać papierosów. Wyjątkiem będą jedynie papierosy, które trafiły na teren Unii Europejskiej przed 20 maja 2019 roku. Na handel tymi papierosami sprzedawcy będą mieli rok. Papierosów może jednak zabraknąć, gdyż nie wszyscy mogą sobie pozwolić na duże zapasy.
