Bangladesz stał się schronieniem dla muzułmanów Rohindża, którzy uciekają z Mjanmy przed prześladowaniami na tle religijnym. Trafiają oni do obozów dla uchodźców, m.in. w Kutupalong.
– Papież zobaczy, w jak smutnej sytuacji się znaleźliśmy i mamy nadzieję, że nas zrozumie. Może uspokoić rząd Mjanmy, może zaprowadzić pokój przez swoje słowa – mówił Mohammad Nadir Hossain, uchodźca z Mjanmy.
W trakcie wizyty w Mjanmie papież Franciszek przemawiał w obecności przywódczyni kraju Aung San Suu Kyi. - Przyszłością Mjanmy musi być pokój. Pokój oparty na poszanowaniu godności i prawa każdego członka społeczeństwa, szacunku dla każdej grupy etnicznej i jej tożsamości, szacunku dla rządów prawa i demokracji, co pozwala każdej osobie i grupie wnosić wkład w dobro wspólne – mówił. W całym przemówieniu nie padło jednak słowo "Rohindża".
Papież Franciszek pomoże muzułmanom Rohindża?
Źródło:
Associated Press
23 listopada Mjanma podpisała porozumienie z Bangladeszem o repatriacji Rohindżów. Oba kraje pod międzynarodowym naciskiem zadeklarowały, że podejmą współpracę Wysokim Komisarzem ds. Uchodźców ONZ. Od końca sierpnia, gdy zaczęła się pacyfikacja regionu zamieszkałego przez Rohindżów, uciekło stamtąd 620 tys. ludzi.
Pielgrzymka papieża Franciszka do Mjanmy i Bangladeszu potrwa sześć dni.
