Homilia papieża Franciszka odczytana w Watykanie
Na Jubileusz w ramach Roku Świętego przybyli m.in. przedstawiciele polskiej służby zdrowia. Obecny był przewodniczący Zespołu ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia Konferencji Episkopatu Polski bp Romuald Kamiński.
Odprawiający mszę proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji abp Rino Fisichella powiedział 20 tys. zgromadzonych osób, że niedaleko placu Świętego Piotra, w Domu Świętej Marty, papież Franciszek śledzi mszę w telewizji jak wielu innych chorych. Następnie odczytał przygotowaną przez papieża homilię.
– Dzisiejsza liturgia zaprasza nas do odnowienia, na drodze Wielkiego Postu, naszej ufności w Bogu, który jest zawsze obecny blisko nas, żeby nas zbawić. Żadne wygnanie, ani przemoc, ani grzech, ani żadne inne realia życiowe nie mogą mu przeszkodzić w tym, aby stanął u naszych drzwi i zakołatał, będąc gotowym wejść, skoro tylko mu na to pozwolimy – przekazał.
– Z pewnością choroba jest jedną z najtrudniejszych i najcięższych prób życiowych, w której namacalnie dotykamy, jak bardzo jesteśmy słabi. Również w takich chwilach Bóg nie zostawia nas samych, a jeśli powierzymy się jemu, właśnie tam, gdzie nasze siły słabną, możemy doświadczyć pocieszenia jego obecności – dodał.
– W swojej ufnej miłości On angażuje nas, abyśmy mogli stać się z kolei „aniołami” dla siebie nawzajem, posłańcami jego obecności, do tego stopnia, że często, zarówno dla tych, którzy cierpią, jak i dla tych, którzy się nimi opiekują, łóżko chorego może przekształcić się w „miejsce święte” zbawienia i odkupienia – zaznaczył Franciszek.
Słowa Franciszka do lekarzy i chorych
Następnie zwrócił się do pracowników ochrony zdrowia.
– Drodzy lekarze, pielęgniarki i członkowie personelu medycznego, kiedy opiekujecie się waszymi pacjentami, zwłaszcza tymi najsłabszymi, Pan daje wam możliwość nieustannego odnawiania waszego życia, karmiąc je wdzięcznością, miłosierdziem i nadzieją. Wzywa was, abyście oświecali je pokorną świadomością, że nic nie jest oczywiste i że wszystko jest darem Boga; abyście karmili je tym człowieczeństwem, którego doświadcza się, gdy pozwalacie upaść pozorom, a pozostaje to, co się liczy: małe i wielkie gesty miłości – napisał Franciszek.

Zwrócił się też do osób chorych: „Z kolei z wami, drodzy chorzy bracia i siostry, dzielę w tym momencie mojego życia tak wiele: doświadczenie choroby, poczucie słabości, zależności od innych w bardzo wielu sprawach, potrzebę wsparcia”.
– Nie zawsze jest to łatwe, jednak jest to szkoła, w której każdego dnia uczymy się kochać i pozwalać innym, by mogli nas kochać, bez roszczeń i bez odrzucania, bez żalu i bez rozpaczy, wdzięczni Bogu i braciom za dobro, które otrzymujemy, ukojeni i pełni zawierzenia wobec tego, co jeszcze przed nami – stwierdził papież.
Franciszek cytuje Benedykta XVI
Przywołał słowa swojego poprzednika Benedykta XVI: „Miarę człowieczeństwa określa się w odniesieniu do cierpienia”, „społeczeństwo, które nie jest w stanie zaakceptować cierpiących, jest społeczeństwem okrutnym i nieludzkim”.
– To prawda: wspólne stawianie czoła cierpieniu czyni nas bardziej ludzkimi, a dzielenie się bólem jest ważnym etapem każdej drogi do świętości – podkreślił Franciszek.
Zaapelował, by nie odsuwać tych, którzy są słabi, „jak niestety czyni to dziś, czasami, pewien rodzaj mentalności”.
– Nie wykluczajmy cierpienia z naszych środowisk – wezwał papież.
Papież zaskoczył wiernych swoim pojawieniem się na mszy św.
Papież Franciszek w niedzielę przybył na plac Świętego Piotra na zakończenie mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia z okazji Roku Świętego. Watykan nie zapowiedział wcześniej obecności papieża; jego pojawienie się było całkowitym zaskoczeniem dla tysięcy wiernych.
"Dobrej niedzieli dla wszystkich, bardzo dziękuję" - powiedział papież, który miał kaniulę nosową do podawania tlenu. Nadal mówił z trudem, ale łatwiej niż wcześniej. Był ogólnie w lepszej formie niż dwa tygodnie temu, gdy pobłogosławił ludzi zebranych pod rzymską Polikliniką Gemelli.
Na plac Świętego Piotra przybył na wózku, po raz pierwszy od dwóch miesięcy.
Od 14 lutego przez ponad pięć tygodni papież przebywał w szpitalu, gdzie przeszedł zagrażające życiu obustronne zapalenie płuc. Był w stanie krytycznym, a lekarze przyznali później, że mógł umrzeć.
23 marca Franciszek wrócił do Watykanu i od tego czasu przechodzi rekonwalescencję. W niedzielę po raz pierwszy opuścił Dom Świętej Marty, w którym mieszka.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: