Nożownik zaatakował przed budynkiem komendy głównej policji w Paryżu i zabił czterech policjantów. Jedna osoba została ranna, napastnik został zastrzelony.
Miejscowe władze nie podają tożsamości szaleńca, wiadomo tylko, że ma 45 lat i od dwóch dekad pracował w komendzie policji. Jak na razie nie są znane motywy ataku, do którego doszło na podwórku przylegającym do komendy policji.
Do ataku doszło, kiedy nożownik usiłował wtargnąć do siedziby policji. Nie wiadomo dokładnie, jak przebiegała walka ze stróżami prawa, znany jest za to jej rezultat. Policjanci z komendy poinformowlai, że napastnik pracował w prefekturze od ponad 20 lat i nie było wobec niego żadnych zastrzeżeń - poinformował przedstawiciel policyjnych związków zawodowych w Ile-de-France.
Paryż opłakuje osoby, które zginęły w tym przerażającym ataku w komisariacie policji w Paryżu. To wielka strata. Kilku policjantów straciło życie. W imieniu swoim oraz wszystkich mieszkańców Paryża kieruję myśli w stronę rodzin ofiar i ich krewnych
napisała na swoim Twitterze burmistrz Paryża Anne Hidalgo
Służby momentalnie zamknęły stację metra "Cité" , która jest w pobliżu posterunku policji. Francuski minister spraw wewnętrznych, Christophe Castan, który miał lecieć do Turcji, przełożył wyjazd i pojechał na posterunek. Niebawem ma tam też przybyć prezydent Francji Emmanuele Macron.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
