Philip Morris International finalizuje inwestycję w Krakowie. Nowe miejsca pracy

Piotr Rąpalski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Firma Philip Morris Polska ogłosiła zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld złotych w modernizację fabryki w Krakowie. Modernizacja zakładu objęła m.in. budowę nowych linii do produkcji dwóch rodzajów wkładów do podgrzewania tytoniu, które trafią na rynek krajowy i na eksport (m.in. do Niemiec, Japonii i Austrii). W produkcji wkładów wykorzystywany jest polski tytoń m.in. z Małopolski, Lubelszczyzny i Podkarpacia.

- Jesteśmy jednym z największych amerykańskich inwestorów nad Wisłą. Zainwestowaliśmy tu łącznie już ponad 27 mld zł. Jesteśmy największym podatnikiem i pracodawcą w naszej branży. Dajemy zatrudnienie ponad 7 tysiącom osób w kraju. Stawiamy na Polaków: Polacy są najliczniejszą europejską nacją w globalnych strukturach firmy, a co 12-ty menedżer zatrudniony w PMI ma polski paszport. Wreszcie, nasza transformacja w kierunku stopniowego wygaszania produkcji papierosów nie byłaby możliwa bez innowacyjnych rozwiązań polskich inżynierów z Radomia – mówi Michał Mierzejewski, Prezes Philip Morris International na region Europy Północno-Wschodniej.

Philip Morris International zainwestował już ponad 14 mld dolarów w badania naukowe, rozwój technologii i komercjalizację produktów. W tym celu firma zatrudnia ok. 1500 naukowców, inżynierów oraz specjalistów z różnych dziedzin.

- Nasza inwestycja w Krakowie pozwoliła utworzyć ponad 300 nowych, wyspecjalizowanych stanowisk pracy w fabryce, w tym dla 285 ekspertów i wysokiej klasy specjalistów – inżynierów, mechaników czy operatorów – tłumaczy Carlo Serpentino, dyrektor zarządzający krakowskiej fabryki Philip Morris Polska S.A.


Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl