Wśród rannych jest trójka dzieci. Na szczęście nie doznały one poważniejszych obrażeń, są przede wszystkim mocno poobijane. Niestety, w znacznie gorszym stanie są ich rodzice. Z auta przez pół godziny wyciągali ich strażacy. Cała piątka trafiła do szpitala.
Na miejscu było 7 jednostek straży pożarnej, policja oraz karetki pogotowia. Ruch na autostradzie A4 w stronę Katowic przez 1,5 godziny był całkowicie zablokowany. Później zablokowany był tylko pasa awaryjny.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku. Niewykluczone, że kierowca zasnął za kierownicą. Wtedy auto wypadło z drogi w miejscu, w którym nie było barierek ochronnych i uderzyło w wiadukt.
Samochodem – volvo na angielskich numerach rejestracyjnych – podróżowała polska rodzina, która jechała na narty.