Według najświeższych danych GUS, pod koniec zeszłego roku mieliśmy w całej Polsce 4934 ludzi urodzonych w 1917 roku lub wcześniej oraz 1810 osób, które przyszły na świat w roku odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Ile z tego grona dzisiaj żyje? Wszystko wskazuje na to, że jest to co najmniej 5,5 tys.; na podstawie nowych danych o dalszym trwaniu życia seniorów (które radyklanie się wydłuża) można nawet szacować liczbę polskich stulatków na 6 tys.
Kiedyś w jednym autobusie, dziś w miasteczku
Pod koniec PRL, czyli niespełna 30 lat temu, wszyscy polscy stulatkowie zmieściliby się w jednym miejskim autobusie. Od tego czasu ich populacja wzrasta jednak geometrycznie, zwłaszcza w XXI wieku. Ów wzrost dynamicznie przyspieszył po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Dlatego ZUS i KRUS musiały rozszerzyć swe tabele o niespotykane wcześniej w tej liczbie grupy wiekowe: najpierw dziewięćdziesięciolatków (mamy ich już prawie ćwierć miliona, z czego trzy czwarte to kobiety), a potem także stulatków.
Rekordowa liczba stulatków pobierających świadczenia z ZUS mieszka w Warszawie (w dwóch tamtejszych oddziałach jest ich w sumie 188), na drugim miejscu jest Gdańsk (121), a na trzecim Kraków. – W tej chwili pod Wawelem wypłacamy emerytury 103 stulatkom, w tym 86 kobietom i 17 mężczyznom. Spośród tych osób najstarsza jest siostra Cecylia Roszak z Klasztoru Dominikanek w Krakowie. Ma 110 lat, czyli pamięta zarówno I wojnę światową, jak i odzyskanie przez Polskę niepodległości – mówi nam Bożena Bielawska, p.o. regionalnego rzecznika ZUS w Małopolsce.
Siostra Cecylia, która świętowała swe urodziny pod koniec marca, jest najprawdopodobniej najstarszą zakonnicą na świecie. Ale wedle KRUS przebiją ją wiekiem, i to o trzy lata, urodzony w 1904 roku emeryt z Podlaskiego.
Troje mundurowych stulatków (w tym dwie kobiety)
Jeszcze na początku tego wieku w tabelach polskich ubezpieczycieli nie było grupy wiekowej 100–110 lat. Dziś do tej grupy należy blisko 2,8 tys. świadczeniobiorców. ZUS rozważa wprowadzenie kolejnej rubryki: 110-120 lat.
Oprócz 103 ponad wiekowych krakowian emerytury z ZUS otrzymuje jeszcze 92 przeszło stuletnich Małopolan. Wojciech Andrusiewicz z centrali Zakładu informuje, że 25 stulatków (w tym 23 kobiety) pobiera świadczenie w Chrzanowie, 29 (w tym 25 kobiet) w Tarnowie i 38 (w tym 32 kobiety) w Nowym Sączu.
Trzeba do tego doliczyć podopiecznych KRUS. – Nasz oddział wypłaca emerytury 35 osobom, które ukończyły 100 lat, w tym 19 kobietom. Najstarsza osoba w tym gronie urodziła się 6.05 1912 r. Jest to kobieta – informuje nas Jakub Dziedzic z krakowskiego oddziału rolniczej kasy ubezpieczeniowej.
Z informacji uzyskanych w MSWiA wynika, że stu lat nie dożył żaden mundurowy emeryt w Małopolsce. W skali kraju jest ich tylko troje i wszyscy mieszkają na Mazowszu.
Lawinowy wzrost populacji seniorów
W rzeczywistości stulatków jest znacznie więcej, bo nie wszyscy otrzymują specjalne świadczenia z ZUS, KRUS i MSWiA. Według GUS, w całej Małopolsce może obecnie żyć nawet 400 stulatków. Szacunki Eurostatu przewidują podwojenie tej liczby w ciągu najbliższej dekady. W połowie obecnego wieku stulatków ma być w Polsce… osiem razy więcej niż teraz!
Jeszcze szybciej, wręcz lawinowo, przybywa Polaków (a zwłaszcza Polek) po osiemdziesiątce i dziewięćdziesiątce. Jeszcze trzy dekady temu osoby 90+ nie miały w ZUS i KRUS specjalnych rubryk, bo zdarzały się sporadycznie. Dziś jest to potężna i szybko rosnąca grupa świadczeniobiorców.
Według najświeższych danych GUS, na przełomie zeszłego i obecnego roku samej Małopolsce mieszkało prawie 146 tys. osób po osiemdziesiątce (dwie trzecie z nich to kobiety). To 4,5 proc. ogółu Małopolan. Z kolei osoby w wieku poprodukcyjnym (kobiety 60+ i mężczyźni 65+) stanowią już u nas więcej niż jedna piąta populacji. To wciąż mniej niż w krajach bardziej rozwiniętych, ale przyrost liczby osiemdziesięciolatków, dziewięćdziesięciolatków i stulatków jest dziś w Polsce rekordowo szybki i proporcje demograficzne ulegają błyskawicznym zmianom.
W połowie XX wieku temu osoby 80+ stanowiły zaledwie 0,7 proc. ludności Polski. W całym kraju było ich tylu, co obecnie w samej tylko Małopolsce.