- Przyjmujemy deklarację wojewody (chodzi o wypowiedź Przemysława Czarnka podczas piątkowej konferencji prasowej - przyp. red.) jako przedstawiciela rządu na woj. lubelskie, że po 1 lipca tego roku pielęgniarka w SPSK4 zajmująca stanowisko specjalistki będzie miała średnie wynagrodzenie w wysokości 6 tys. złotych z wszystkimi dodatkami. Tym samym, odwołujemy strajk zaplanowany na 4 lipca. Pogotowie strajkowe utrzymujemy do czasu podpisania porozumienia z dyrekcją - poinformowała w poniedziałek Dorota Ronek, sekretarz związku zawodowego pielęgniarek w SPSK4.
I wyjaśnia, że pensja 6 tys. złotych brutto satysfakcjonuje pielęgniarki. - Dlatego jesteśmy gotowi podpisać porozumienie w ramach trzyletniego sporu zbiorowego. Nie mamy powodu, żeby nie wierzyć wojewodzie, który reprezentuje przecież rząd. Większość pielęgniarek to jest elektorat aktualnej opcji rządzącej, więc nie dopuszczam, żeby wojewoda mógł mówić nieprawdę - podkreśla Ronek.
CZYTAJ TEŻ: SPSK4 zawiadamia prokuraturę. Chodzi o zwolnienia chorobowe pielęgniarek
4 lipca rozpocznie się strajk pielęgniarek w szpitalu przy Jaczewskiego. Odejdą od łóżek pacjentów
Obecnie średnia pensja pielęgniarki specjalistki w SPSK4 wraz z dodatkami wynosi 5100 zł brutto. Dyrekcja szpitala przy ul. Jaczewskiego proponuje 850 złotych brutto z dodatku Zembalowego włączyć do pensji zasadniczej. - Od 1 lipca dodaliśmy już pielęgniarkom 190 zł, planujemy jeszcze dodać 666 zł. Wtedy przeciętna pensja specjalistki mogłaby wynosić 6148 złotych brutto. Będzie nas to kosztować ponad 40 mln złotych rocznie - wylicza Marta Podgórska, rzecznik SPSK4.
Jednak do ostatecznego porozumienia jeszcze nie doszło. - Na razie nie udzielamy informacji szczegółowych. Jutro o godz. 14 rozpocznie się druga tura rozmów. Musimy sobie wyjaśnić nieścisłości, które się pojawiły - powiedziała rzecznik SPSK4.
Dodajmy, że obecnie na zwolnieniach lekarskich przebywa 218 pielęgniarek ze szpitala przy Jaczewskiego. To spowodowało paraliż w pracy placówki. - W większości operacje planowe są przesuwane. Ci pacjenci, których stan zdrowia pozwalał na wypis, już opuścili szpital. Nie jesteśmy też w stanie zapewnić opieki w przypadkach nagłych, chociaż sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. SOR działa w bardzo ograniczony sposób - tłumaczy dr n. med. Radosław Starownik, dyrektor szpitala przy Jaczewskiego.
Rzecznik wojewody w oświadczeniu do mediów zaznacza, że wojewoda nie składał żadnych deklaracji dotyczących płac pielęgniarek, a przytoczył tylko dane przekazane mu w piątek przez dyrektora SPSK4. - Postulaty pielęgniarek nie uzasadniają narażania na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia pacjentów. Dlatego cieszy się bardzo odpowiedzialną postawą tej grupy zawodowej, jeżeli zadeklarowana rezygnacja ze strajku oznacza, iż pielęgniarki nie odejdą od łóżek pacjentów. Wojewoda poinformował dzisiaj Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego, jak wygląda sytuacja związana z masowym korzystaniem ze zwolnień lekarskich przez pielęgniarki - wyjaśnia Radosław Brzózka, rzecznik wojewody lubelskiego.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: