Pijany Ukrainiec pomówił policjantów z Gliwic. Stwierdził, że ukradli mu pieniądze i leki na padaczkę. Prokuratura: nic się nie potwierdza

Redakcja
ARC
32-letni Oleksandr P. z Ukrainy został zatrzymany przez gliwicką drogówkę 14 października na ulicy Kujawskiej. Mężczyzna nie chciał współpracować, początkowo nie zamierzał poddać się badaniu trzeźwości. Miał powód, ponieważ okazało się, że ma prawie dwa promile alkoholu. Kilka godzin po zatrzymaniu Ukrainiec zadzwonił na policję i powiedział, że funkcjonariusze... ukradli mu 7 tysięcy złotych i leki na padaczkę, które miał w aucie. Ruszyła procedura, a sprawą zajęła się prokuratura oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Ostatecznie okazało się, że do kradzieży nie doszło.

Do zatrzymania 32-letniego Oleksandra P. doszło 14 października około godziny 2.30. Mężczyzna nie chciał współpracować z mundurowymi. Początkowo nie zamierzał nawet dmuchać w alkomat.

Ostatecznie badanie przeprowadzono, a rezultat nie pozostawiał żadnych wątpliwości, że Ukrainiec jedzie na podwójnym gazie. Miał bowiem niemal 2 promile alkoholu. Policjanci zakończyli czynności i pewnie zapomnieliby o sprawie, gdyby nie to, co wydarzyło się kilka godzin później.

Nie minęła godzina 7, gdy zatrzymany w nocy Ukrainiec zadzwonił na policję. Powiedział dyżurnemu, że miał w aucie 7 tysięcy złotych, ale pieniądze oraz leki na padaczkę zostały skradzione przez funkcjonariuszy, którzy zatrzymali go do kontroli drogowej.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Nie było żadnego oficjalnego zawiadomienia, ale pomimo tego funkcjonariusze zostali przesłuchani. Przeszukano ich szafki i dwa radiowozy, którymi jeździli. Ostatecznie pieniędzy nie znaleziono, a policjanci nie usłyszeli żadnych zarzutów. Niesmak jednak pozostał.

- Policjanci zostali potraktowani jak złodzieje - podkreśla osoba, która zna kulisy sprawy.

O komentarz poprosiliśmy podinsp. Marka Słomskiego, oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. Przekazał jednak, by w tej sprawie kontaktować się z prokuraturą.

Wobec 32-latka z Ukrainy toczy się odrębne postępowanie dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu. Prokurator Tomasz Woźnicki, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Gliwice - Wschód podkreśla, że sprawa rzekomej kradzieży została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, by wyznaczyć inną prokuraturę do prowadzenia tego postępowania. Padło na Prokuraturę Rejonową w Żorach. Pierwsze czynności w tej sprawie wykonywał jednak prokurator z Gliwic, przy udziale BSWP.

- Prokurator podjął próbę przesłuchania obywatela Ukrainy. Został on przebadany na zawartość alkoholu w organizmie i okazało się, że jest nietrzeźwy. W związku z tym przesłuchanie nie było możliwe. Mężczyzna stwierdził, że nie będzie czekał i nie stawi się na przesłuchanie, po czym opuścił prokuraturę - mówi prokurator Tomasz Woźnicki. Dodaje, że pierwsze czynności nie wykazały, by funkcjonariusze rzeczywiście mieli dokonać kradzieży.

Kilka dni temu materiały trafiły do żorskiej prokuratury. Sprawę prowadzi prokurator Arkadiusz Honysz, zastępca prokuratora rejonowego w Żorach, który przekazał, że przeanalizował już akta i podjął decyzję. - Najpóźniej w przyszłym tygodniu postępowanie zostanie umorzone - podkreśla prokurator Honysz. Dodał, że w tej sprawie „nic się nie potwierdza, a zachowanie obywatela Ukrainy jest niewiarygodne”.

Śledczy przyznają, że szanse na pociągnięcie Oleksandra P. do odpowiedzialności karnej byłyby, gdyby złożył on zawiadomienie. W tej sytuacji opierano się natomiast jedynie na telefonicznym zgłoszeniu. Gdy postanowienie o umorzeniu śledztwa uprawomocni się, policjanci będą mogli dochodzić swoich praw na drodze postępowania cywilnego.

Maciej Dziergas, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa śląskiego, wskazuje na to, że bardzo łatwo pomówić policjantów.

- Z taką sytuacją musimy sobie radzić już od kilku lat. To przerażające, ponieważ często ludzie bezmyślnie pomawiają policjantów. Później tłumaczą, że nie bardzo pamiętają co mówili, bo byli pijani. Tymczasem przez jedno pomówienie i związane z tym późniejsze czynności policjanci mogą stracić dobrą opinię w miejscu zamieszkania lub w jednostce. Zbyt łatwo dochodzi do takich sytuacji. Społeczeństwo musi zdać sobie sprawę z tego, że nie można oczernić funkcjonariusza bez żadnych konsekwencji - podkreśla Maciej Dziergas.

Dodaje, że wszyscy policjanci, którzy należą do związku zawodowego i funduszu ochrony prawnej, mogą w takiej sytuacji liczyć na bezpłatną pomoc prawną.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Wpisz miejscowość i sprawdź wyniki wyborów

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ

Jak głosowaliśmy w wyborach samorządowych: Incydenty + wydarzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Pijany Ukrainiec pomówił policjantów z Gliwic. Stwierdził, że ukradli mu pieniądze i leki na padaczkę. Prokuratura: nic się nie potwierdza - Dziennik Zachodni

Komentarze 21

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

L
Luki
zrobiłem czynności do jakiegoś "pobicia", tzn. przesłuchałem na papier pseudo podejrzanego. Gościu miał przyjść i złożyć zawiadomienie. Potem na szczęście poszło na postępowanie i rozmowę ze względu na krótki staż służby. Teraz dopóki nie będzie przyjęcia na protokół i podpisu zgłaszającego na pouczeniach NIC NIE ROBIĘ. Choćby nie wiem co się działo i czym mi grozili. Czekam na papier, bo on mi tyłek uratuje w każdej sytuacji.
L
Luki
to po co to przedstawienie? Jak mi coś nietrzeźwy zgłasza to rozpisuję w kajecie i pouczam, że ma stawić się trzeźwy. Poszły w ten sposób pobicia i inne zabicia, o których wiadomo że to lipa. Oczywiście w uzgodnieniu z dyżurnym, badanie na trzeźwość dla podkładki. I tyle. Tu jest przekroczenie uprawnień przez prokuratora, bsw i paru innych na dzień dobry. Powinni pouczyć zgłaszającego, że ma przyjść trzeźwy i złożyć na papier, a nie przez telefon. A tu oczywiście wszyscy chcieli być świętsi od papieża. Jak to zwykle w tej formacji bywa. A związane jest to z karierowiczami na stołkach, którzy nie wiedzą jak wybrnąć z danej sytuacji. To czasami warto posłuchać/zadzwonić do patrolowca z komisariatu na 2 grupie z doświadczeniem 10 letnim... Komisariat powinien być OBOWIĄZKOWY dla KAŻDEGO policjanta.
G
Gość
W cywilizowanym kraju policjanci by dostali prawnika i wsparcie, tak, żeby Ukrainiec się nie wypłacił. Ale w PL to pewnie komendant wkur...ny, bo papiery do zwolnienia dla dobra służby przedwcześnie napisał i musiał wyrzucić. Ale następnym razem...
o
olo
Ewidentne przekroczenie uprawnień przez BSW. Atr 231 KK się kłania. Jak by szeregowy policjant po telefonicznym zgłoszeniu kogoś przeszukał lub wykonał jakiekolwiek czynności, które robi się w takich sprawach to by z miejsca prokurator zarzuty stawiał.
o
olo
"Śledczy przyznają, że szanse na pociągnięcie Oleksandra P. do odpowiedzialności karnej byłyby, gdyby złożył on zawiadomienie. W tej sytuacji opierano się natomiast jedynie na telefonicznym zgłoszeniu. Gdy postanowienie o umorzeniu śledztwa uprawomocni się, policjanci będą mogli dochodzić swoich praw na drodze postępowania cywilnego." Ładną ochronę prawną mają policjanci. Taką niezaskuteczną
G
Glina
Skoro zgloszenie telefoniczne to z hu...ja przeszukanie i przesluchanie ??? A ukrainiec ma wyje.. b..ane tacy madrzy ci nasi czarni smutni z bezpieki... trza bylo zawinąc goscia dac mu wytrzezwiec i przesluchac a pozniej odrazu zarzucik no ale moj 10 letni syn wie takie rzeczy a skad wyuczeni moga to wiedziec skoro tak postepuja ..
p
pisisyn
PISdzielstwo nawpuszczało pełno takiej hołoty ze wschodu. Wielu z nich mentalnie nadal tkwi w czasach ZSRR, bo wiele się tam od tego czasu nie zmieniło, a nawet i na gorsze. Jest ich nie tak dużo w skali całej populacji kraju, a co chwilę jakiś news, że po pijaku, ze zgwałcili albo nawet i zabili kogoś vide wydarzenia sprzed tygodnia. Wszystko po to, żeby cebulaki biznesu mieli tanią siłę roboczą za psi uj, a Polacy nadal emigrowali. Taka to jest polityka PISdzielstwa.
m
menda
@Apollo_440
czyżby patologia wypełzła ze swojej śmierdzącej nory i dała głos?
F
Funek
Brawo trzeba było Jeszcze ich wywalić dla dobra
Służby przecież tak często się słyszy. Żal na to patrzeć zamiast bronić swojego to po grzbiecie go a co
K
Kpd
TY zwłykły człowiek pisząc ten komentarz też możesz być złodziejem pijakiem i gwałcicielem.
d
ddrwert
Do gazu tego ukra.
j
jmk
Jak sprawa cywilna? Do fałszywego oskarżenia wystarczy nawet telefoniczne zgłoszenie, to nie
są fałszywe zeznania, które muszą być złożone do protokołu i poprzedzone uprzedzeniem o odpowiedzialności.
p
padalec
Leki, tzn. słoik kiszonych ogórków?...
D
DPB
Wincej banderowców wincij banderowców wincij banderowców wincij banderowców wincij banderowców jebać PiS
p
pl
pijany telefoniczne i ruszyła procedura...
a w drugą stronę to nie złożył zawiadomienia i niech policjanci go ścigają cywilnie.... pytanie; czy byli cywilami w tej sytuacji czy FUNKCJONARIUSZAMI NA SŁUŻBIE. taka jest dbałość i etos służby, i prok. i sąd ma to w d..., a BSW miało tylko WYNIK przed oczami- uwalić policjanta. brawo tak dalej a do policji to łapanki będzie trzeba robić żeby ktoś był bo służba to co innego.
Wróć na i.pl Portal i.pl