Dzięki jego trafieniom biało-niebiescy złapali w tym meczu kontakt (2:3), ale ostatecznie nie zdołali pójść za ciosem i wyrównać. Czwarty gol dla „Portowców” autorstwa Almqvista zamknął spotkanie.
Po porażce w Szczecinie na Stal nie spadła jednak fala krytyki. Wręcz przeciwnie. Podopieczni Kamila Kieresia byli chwaleni za dobrą postawę w drugiej połowie i walkę do końca. Pochwały zebrało kilku zawodników na czele z Rauno Sappinenem, dla którego były to pierwsze ligowe bramki po ponad miesięcznej przerwie.
Przypomnijmy. Przed meczem z Pogonią ostatni raz Estończyk trafił do siatki w ekstraklasowych rozgrywkach 18 marca w zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem we Wrocławiu. Było to trafienie wyczekiwane, bo pierwsze w biało-niebieskich barwach po zimowym wypożyczeniu z Piasta Gliwice.
Gol zdobyty na wrocławskim 40-tysięczniku bardzo dobrze podziałał na napastnika z Tallina, bowiem kolejne trafienie zaliczył on już tydzień po tym meczu. Tym razem w spotkaniu swojej reprezentacji, która mierzyła się z Austrią (1:2) w ramach eliminacji Euro 2024.
Po przerwie na kadrę Sappinen obniżył jednak loty. Bardzo przeciętny w jego wykonaniu mecz Jagiellonią Białystok (1:1) sprawił, że od spotkania z Widzewem (2:0) Estończyk zaczynał mecze na ławce, a raz nawet z niej nie wstał (z Miedzią, 1:1). Ze składu wygryzł go młodzieżowiec Bartłomiej Ciepiela, który - co by nie mówić - wprowadził lekki powiew świeżości.
Ale ostatni mecz z Pogonią udowodnił, że popularny „Sappi” wcale nie powiedział ostatniego słowa. 27-latek wrócił do strzelania. Odzyskał rezon. Zdobył dublet, choć miał szansę nawet na hat-tricka.
Dwa gole przeciwko „Portowcom” sprawiły, że Sappinen znalazł się w czołówce kwietniowego rankingu „Piłkarskich Orłów”. Napastnik Stali zrównał się w klasyfikacji z kolegą z zespołu Mateuszem Makiem, który w tym miesiącu również dwa razy trafiał do siatki (z Jagiellonią Białystok i Widzewem Łódź).
Teraz Korona
Piłkarze Stali Mielec przygotowują się teraz do spotkania u siebie z Koroną Kielce.
- Będzie to mecz kluczowy w kontekście naszej sytuacji w tabeli i walki o utrzymanie - nie ma wątpliwości trener Stali, Kamil Kiereś. - Musimy się w stu procentach na nim skupić - podkreśla.
W tabeli PKO BP Ekstraklasy mielczanie zajmują 12. miejsce i mają na koncie 35 punktów, czyli tyle samo, co ich najbliższy rywal plasujący się o dwa „oczka” niżej.
Biało-niebieskich od strefy spadkowej dzielą zaledwie cztery punkty. Tabelę PKO BP Ekstraklasy zamykają: Śląsk Wrocław (31 pkt.), Lechia Gdańsk (26) i Miedź Legnica (21).
Mecz PGE Stal - Korona zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę. Początek o godz. 15. Do końca sezonu pozostało jeszcze pięć kolejek.
