Piotr Zieliński łagodnie oceniony po starciu z Napoli. „Nie pękł”

Simone Inzaghi przed meczem na szczycie Serie A z Napoli, poinformował, że reprezentant Polski Nicola Zalewski jest kontuzjowany i będzie pauzował do 11 marca. Po ostatnich meczach wydawało się, że pierwszoplanową postacią środka pola w jego ekipie stanie się Piotr Zieliński. Inzaghi jednak posadził byłego zawodnika Napoli na ławce rezerwowych. W pierwszym kwadransie meczu, obie drużyny nie imponowały pod bramką rywala. Początek obfitował w dużą liczbę spięć i fauli w środku pola. W 22. minucie meczu Inter dostał rzut wolny. Do piłki podszedł Federico Dimarco i fenomenalnie przymierzył z rzutu wolnego, trafiając w samo okienko.

Po przerwie, a konkretnie w 51. minucie na boisku pojawił się Piotr Zieliński. Dla reprezentanta Polski z pewnością był to szczególny moment, bo ostatnią dekadę spędził właśnie w Napoli. W drugiej połowie szansę mieli Stanislav Lobotka oraz Scott McTominay, ale Martinez obronił strzały obu piłkarzy. W 87. minucie meczu Lobotka dograł do Billinga, a Duńczyk na raty zdobył gola na 1:1.

Po spotkaniu wydawało się, że Zieliński nie zagrał zbyt dobrze. W całym meczu miał tylko 11 kontaktów z piłką. Podawał piłkę osiem razy i siedmiokrotnie było to celne podanie - 7/8 (88%). Dostał słabą notę na SofaScore – 6.4.

„Corriere della Sera” też tak oceniło, wystawiając Polakowi notę 5.5/10 i opisując:

Wniósł trochę świeżości, ale nie pokazywał tego zbyt często – napisano w słynnej gazecie.

Z kolei w serwisie 90min.com, napisano, że Zieliński był dość zakłopotany grą przeciwko swojej byłej drużynie i to w tak gorącej atmosferze, jak na stadionie im. zmarłego przed kilkoma laty legendzie futbolu.

Włoski Eurosport był najbardziej pobłażliwy. Dziennikarze ocenili Zielińskiego na 6/10 i napisali, że nie pękł.

Wykonał zadanie. Nie pękł pod naporem Napoli – oceniono.

Mecz Napoli – Inter zakończył się rezultatem 1:1. Inter tym samym nie odskoczył od Napoli w tabeli. Pozostał liderem, ale tylko z punktem przewagi.