- Policja zapukała do pani Podleśnej o godzinie 7, a nie wtargnęła o godzinie 6, jak to się przedstawia - przekonywał w Polskim Radiu 24 minister spraw wewnętrznych i administracji, Joachim Brudziński.
- Zawsze wtedy, gdy jest złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, policja i służby muszą wykonywać swoje czynności - mówiła z kolei rzecznik rządu Joanna Kopcińska. - Szanujmy się wzajemnie. Katolików w Polsce jest zdecydowana większość. Będziemy bronili Kościoła, będziemy bronili swojej wiary. Nie uprawiamy polityki w miejscach do tego niedozwolonych - podsumowała Kopcińska w Polsat News.
Opozycja mówi o skandalu, szczególnie że policja zatrzymała Podleśną nie na polecenie prokuratury. - Sprawa jest skandaliczna i kompromitująca - ocenił przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. - Chcemy się dowiedzieć, kto podjął decyzję, kto ponosi za to odpowiedzialność - zaznaczył, dodając przy tym, że Platforma „zrobi wszystko, żeby do takich rzeczy nie dochodziło w przyszłości”. - Polska musi być krajem demokratycznym i praworządnym - podsumował.
W sprawie interweniuje rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Poprosił on prokuratora rejonowego w Płocku o informację o stanie sprawy i wyjaśnienie, czy to on zatwierdził przeszukanie w mieszkaniu Elżbiety Podleśnej. Natomiast komendanta stołecznego policji zapytał m.in. „o podstawy prawne i przesłanki zatrzymania oraz przeszukania”.
Przypomnijmy: w poniedziałek policja zatrzymała Elżbietę Podleśną, której przedstawiono zarzut profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w Płocku (woj. mazowieckie) pod koniec kwietnia. Kobieta w nocy z 26 na 27 kwietnia rozkleiła na śmietnikach i na przenośnych toaletach plakaty z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których Maryja i Jezus otoczeni są aureolami w barwach tęczy.
W kilku kościołach, m.in. w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, rozpoczęto masową modlitwę „wynagradzającą za profanację cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej”.
POLECAMY:
