PKO Ekstraklasa. Korona Kielce - Wisła Płock 1:0 (0:0)
W pierwszej części meczu żadna z drużyn nie znalazła sposobu na pokonanie defensywy rywali. Po stronie Korony dwukrotnie próbował Jewgienij Szykawka. Raz Białorusin nieźle złożył się do strzału wolejem, drugi raz próbował główką. W obu przypadkach piłkę złapał bramkarz gości Krzysztof Kamiński.
Wisła próbowała szybkich ataków. Nieźle wyglądał Damian Warchoł. Napastnik często brał grę na siebie, ale obrońcy Korony podążali za nim jak cień. Na przerwę piłkarze schodzili po bezbramkowym remisie.
Koszmarny błąd Kamińskiego. Bramka podarowana Koronie
Na gola kibice Korony czekali dopiero do 67. minuty. Wówczas to z trafienia cieszył się Piotr Malarczyk, który skorzystał z prezentu bramkarza rywali Krzysztofa Kamińskiego. Golkiper Wisły w niezrozumiały sposób wypuścił piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Bramkarzowi piłka wyślizgnęła się z rąk.
Dramatyczna wiosna Wisły Płock. Liczby "Nafciarzy" przerażają
Wisła do końca napierała, jednak ani razu nie potrafiła wykreować sobie na tyle dobrej okazji, by pokusić się o trafienie. W efekcie podopieczni Pavola Stano ponoszą aż piątą porażkę z rzędu. Ledwie jeden strzelony gol i 0 punktów po pięciu meczach - tak wygląda rok 2023 w wykonaniu Wisły Płock.
Korona awansowała na 16. miejsce i traci tylko oczko do Jagielloni, która znajduje się tuż nad kreską. Wisła jest 10. i ma przed sobą jeszcze do rozegrania zaległy mecz 19. kolejki z Wartą Poznań w środę 8 marca.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
To byłaby paka! Piłkarze, którzy mogli grać dla Polski, ale ...
