Legia Warszawa - Radomiak Radom 0:3 (19.12.2021)
Jak padły bramki?
- 0:1 (45+1') - Radomiak wyczekał Legię i doczekał się swojej sytuacji po rzucie rożnym. Pierwszy strzał głową Dawida Abramowicza wyciągnął jeszcze Artur Boruc, ale kolejna interwencja po dobitce Karola Angielskiego trafiła w Mateusza Wieteskę i wtoczyła się do bramki.
- 0:2 (64') - Po krótkim rozegraniu autu Filipe Nascimento posłał precyzyjną piłkę w pole karne. Mocno zbudowany Maurides wygrał walkę o pozycję z Mateuszem Hołownią i strzałem głową między nogami zaskoczył Artura Boruca.
- 0:3 (87') - Rezerwowy Bartłomiej Ciepiela sfaulował w polu karnym Filipe Nascimento. Arbitrowi głównemu w interpretacji sytuacji musiał pomóc VAR, a ostatecznie podyktowaną jedenastkę wykorzystał Karol Angielski.
Legia - Radomiak. Kibice zadymili stadion
Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli gości. Najpierw Maurides sprawdził czujność Artura Boruca po strzale z dystansu, a po chwili Dawid Abramowicz główkował nad poprzeczką po wrzutce z rogu. Legioniści odpowiedzieli niecelną próbą Rafaela Lopesa i po chwili piłkarze... zeszli na 10-minutową przerwę. Mający ze sobą sztamę kibice zadymili stadion oprawą "Za braćmi jak w dym".
Legia - Radomiak. Gol do przerwy odmienił mecz
Radomiak bronił się nisko, za podwójną gardą, dawał pograć piłką graczom Legii. Niewiele jednak z tego wynikało. Impas przerwał dopiero Josue w 35. minucie, który z daleka kropnął w sam środek i zmusił do wysiłku Filipa Majchrowicza. W 43. minucie gospodarze wreszcie mogli wyprowadzić szybką kontrę. Z lewej strony, w pełnym biegu dośrodkował Filip Mladenović, celną główką popisał się Lopes, ale znowu świetnie interweniował golkiper przyjezdnych.
W 45. minucie zawodnicy Radomiaka dosłownie wepchnęli piłkę do siatki! Główkę Dawida Abramowicza wyjął jeszcze Boruc, ale przy dobitce Karola Angielskiego zabrakło już szczęścia. 41-latek starał się wybić futbolówkę z linii, ale na drodze stanął Mateusz Wieteska, któremu zostało zapisane trafienie samobójcze.
W czasie doliczonym do pierwszej odsłony mogło i powinno być 2:0. Bramkarz Legii zanotował dwie kapitalne parady po strzałach z bliska Angielskiego i z... rzutu rożnego Machado.
Legia - Radomiak. Totalna niemoc ekipy Vukovicia
Po zmianie stron, w 57. minucie, snajperskiego nosa zabrakło Lopesowi, który po świetnym dograniu Mladenovicia między obrońców był spóźniony. Dołożył co prawda nogę, ale nie był w stanie przycelować w światło bramki. Kilka minut później zablokowany strzał Josue pewnie złapał Majchrowicz.
Poważnie pomylił się Boruc w 63. minucie. Poszedł odważnie na szczupaka przed pole karne, ale nie trafił w ogóle w piłkę. Luis Machado miał przed sobą opuszczoną bramkę, ale uderzył za lekko i zdołał to wybić wracający Wieteska. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze! W następnej akcji, po krótkim rozegraniu autu dośrodkował Nascimento, Mateusz Hołownia przegrał walkę o górną piłkę z dobrze zbudowanym Mauridesem, który podwyższył wynik mocną główką między nogami Boruca.
W 87. minucie radomianie dobili Legię na jej obiekcie. Po reakcji VAR-u sędzia podyktował rzut karny dla gości po faulu rezerwowego Bartłomieja Ciepieli na Nascimento. Jedenastkę na gola zamienił Angielski.
Legia kompletnie nie mogła znaleźć sposobu na dobrze ustawionego taktycznie i broniącego się rywala. Natomiast Radomiak stanowił zespół, co było widać gołym okiem. Wykorzystał dwie sytuacje po stałych fragmentach i zasłużenie, po raz drugi w tym sezonie, zgarnął pełną pulę w starciu z aktualnym jeszcze mistrzem Polski. A drużyna Aleksandara Vukovica? W ostatniej tegorocznej kolejce spadła o dwie lokaty w tabeli, na przedostatnie miejsce. Do bezpiecznej strefy legioniści tracą już trzy punkty.
Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Karol Angielski
EKSTRAKLASA w GOL24
Najlepiej zarabiający piłkarze Legii Warszawa. Milionerzy na...
