Stołeczni przegrali kolejno z Jagiellonią, Rakowem i ostatnio ze Śląskiem Wrocław, ale w czwartek wygrali 2:1 wyjazdowy bój ze Zrinjskim Mostar. Co ciekawe, mielecka ekipa pokonała kilka tygodni temu Śląsk 3:1. To najlepiej świadczy o tym, że nie można skazywać PGE Stali na pożarcie, choć zdecydowanym faworytem tego meczu będą „Wojskowi”.
Legia w tym sezonie u siebie przegrała tylko raz, z Rakowem Częstochowa. Kibice w Mielcu pamiętają jednak grudniowy mecz z 2020 roku, gdy PGE Stal wygrała na Łazienkowskiej 3:2. Dwie bramki dla biało-niebieskich zdobył wtedy Maciej Domański. „Doman” w obecnym sezonie potrafił już poprowadzić nasz zespół do punktowej zdobyczy, więc od jego formy będzie sporo zależeć. W tym tygodniu mielecki zespół musiał się skupić na lizaniu ran po pechowej przegranej z Wartą Poznań. Tym razem Ilja Szkurin uderzał wprost bramkarza, a piłka po strzale Domanskiego trafiła w słupek. Warta zagrała skuteczniej, ale przynajmniej punkt był w zasięgu.
– Przed meczem z Wartą byliśmy optymistycznie nastawieni. Dobrze przepracowaliśmy przerwę reprezentacyjną. Graliśmy u siebie, chcieliśmy go wygrać. Nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji, a zadawaliśmy sobie sprawę z tego, że to będzie mecz z serii „kto strzeli pierwszy gola, ten wygra” – zaznaczał Domański.
Nasz zawodnik przyznał, że jemu i jego kolegom zabrakło spokoju przed polem karnym. Podobnie jak w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź, tu znów gracze PGE Stali oddawali mało strzałów.
– Musimy wyciągnąć wnioski z tych dwóch meczów. Trzeba się skupić na tym, żeby tym bramek głupio nie tracić. Nasi rywale nie stwarzają sobie wielu klarownych sytuacji, a często strzelają po naszych błędach i nad tym musimy pracować. Do tego potrzebne jest lepsze wykończenie naszych akcji żeby te bramki strzelać – zaznacza Domański.
PGE Stal nie będzie faworytem meczu z Legią, co może ściągnąć z zawodników ewentualny ciężar presji.
– Tak na to nie patrzymy. Ta liga jest taka, że każdy może wygrać z każdym, co pokazało się sporo meczów. Faworytem nie będziemy ani w Warszawie ani tydzień później w Białymstoku. Musimy podnieść głowy, nie będziemy się dołować, bo te ostatnie gorsze mecze o niczym nie świadczą – zaznacza Domański.
– Musimy wrócić do tych tego, co robiliśmy na początku sezonu, gdy graliśmy odważnie, ofensywie. Zdobywaliśmy bramki, a co za tym idzie punkty. Nie jedziemy do Warszawy po remis, bo takie nastawienie może się źle skończyć. Musimy wyjść odważnie, mieć plan na mecz, zagrać swoje i.. wygrać – podsumowuje Domański.
Niedzielny mecz w Warszawie rozpocznie się o godzinie 15.00. Tekstowa transmisja na gol24.pl, telewizyjna w Canale + Online.
Konferencja przed meczem z Legią z udziałem trenera Kamila Kieresia:
