PKO Ekstraklasa. Wisła Płock - Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)
Od pierwszego gwizdka rywalizacja w Płocku była otwarta. Pogoń często gościła na połowie rywali, jednak w akcjach prowadzonych głównie przez Kamila Grosickiego brakowało za każdym razem wykończenia. Doświadczony skrzydłowy wielokrotnie obsługiwał partnerów, ale ani Luka Zahović ani Marcel Wędrychowski nie potrafili postawić kropki nad i.
Wisła z kolei miała najlepszą okazję w pierwszej połowie meczu. Na bramkę "Portowców" huknął Mateusz Szwoch, ale atomowe uderzenie pomocnika Wisły trafiło w słupek.
W drugiej części meczu już oglądaliśmy bramkę. W polu karnym Pogoni został faulowany Luka Zahović, nieprzepisowo zatrzymał go Adam Chrzanowski. Rzut karny na gola zamienił Sebastian Kowalczyk, jednak jego radość nie trwała zbyt długo. Arbiter Piotr Lasyk gola anulował - piłka po strzale pomocnika Pogoni trafiła w nogę postawną Kowalczyka i mimo, że zatrzepotała w siatce, zgodnie z przepisami bramka nie została uznana.
Pogoń po tej sytuacji była podrażniona. Piłkarze ze Szczecina nie mieli problemu z kreowaniem groźnych sytuacji, ale nie potrafili żadnej wykorzystać. Przed świetną szansą już w doliczonym czasie gry stanął Kamil Grosicki, który niecelnie dograł pod nogi Pontusa Almqvista.
Minutę później bramkę na wagę 3 punktów zdobył Wahan Biczachczjan. Ormianin uderzył zza linii pola karnego, a po strzale utonął w objęciach swoich kolegów.
"Portowcy" plasują się na 5. miejscu w ligowej tabeli. Wisła Płock natomiast znajduje się na 10. miejscu. Przed "Nafciarzami" jeszcze zaległy 19. kolejki mecz z Wartą Poznań, który zostanie rozegrany 8 marca.
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Wahan Biczachczjan
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Górnik Zabrze – czwarta trybuna zostanie wyburzona. Kibice z...
