Radomiak Radom - Lech Poznań 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Karol Angielski 16 z karnego, 2:0 Maurides Junior 30, 2:1 Isak 77 z karnego.
Radomiak: Majchrowicz – Jakubik, Rossi, Cichocki, D. Abramowicz, Leandro Pereira (86. Karwot), Kaput, Nascimento (86. Bogusz), L. Machado (80. Rondón), Angielski, Maurides (80. Cele).
Lech: Bednarek – Czerwiński, Rogne, Salamon, Douglas (87. Pereira), Kalstrom (62. Ramirez), Radosław Murawski (46. Kvekveskiri), Ba Loua (46. Skóraś), J. Amaral (72. Sobiech), Kamiński, Ishak.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Rozpędzony beniaminek Radomiak, który przed meczem z Lechem Poznań wygrał pięć razy z rzędu, przez prawie godzinę na niewiele pozwolił też liderowi ekstraklasy. Poznaniacy zostali zaskoczeni agresywną i twardą grą gospodarzy, a sami w ofensywie, długo nie potrafili wykreować nic interesującego. Lech był niedokładny, momentami bezradny. Dopiero w ostatnim kwadransie, po strzeleniu przez Ishaka kontaktowego gola z karnego, zdominował słabnących rywali. Lecz wyrównującego gola, nie udało mu się zdobyć.
Od początku poznaniacy mieli problemy z zatrzymaniem ataków lewą stroną. Po faulu Ba Louy pierwszą okazję Filipe Nascimento, ale z rzutu wolnego trafił wprost w mur. Radomiak kontynuował akcję i domagał się karnego, bo piłka trafiła w rękę Jespera Karlstroma.
Wtedy jeszcze sędzia Przybył nie zareagował, ale chwilę później znów gospodarze, nieco przypadkowo trafili w rękę Szweda i po konsultacji z VAR arbiter podyktował rzut karny. Pewnie wykorzystał "11" Karol Angielski. Co prawda Bednarek wyczuł jego intencje, ale strzał lewą nogą w lewy róg, był na tyle precyzyjny, że bramkarz Lecha nie sięgnął piłki.
Prowadzenie uskrzydliło beniaminka. Kolejorz natomiast raził jakością podań na połowie rywali. Lechici łatwo tracili piłkę, nie mogli poradzić sobie z pressingiem gospodarzy, przez co zupełnie odcięty od podań był Ishak.
W 30 min. Radomiak prowadził już 2:0. Gospodarze w klasyczny sposób skontrowali Lecha. Najpierw fizyczny pojedynek na środku boiska przegrał Karlstroem, potem obrońcy nie potrafili przeciąć dośrodkowania, a gdy w polu karnym poślizgnął się jeszcze Douglas, Mauridesowi wystarczył tylko w światło bramki.
Kolejorz dopiero od tego momentu się przebudził, ale większego zagrożenia pod bramką gospodarzy nie stworzył. Mocno strzelał z pola karnego Czerwiński, ale trafił w obrońców, a chwilę wcześniej z wolejem Murawskiego łatwo poradził sobie Majchrowski.
W przerwie Maciej Skorża dokonał dwóch zmian, ale nadal jego podopieczni byli bardzo niedokładni na połowie rywali. Wreszcie jednak pokazał się Ishak, ale długo zwlekał ze strzałem i został zablokowany.
Radomiak z kolei mógł dostać drugą "11". Ręki nie schował Douglas, ale Szkotowi się upiekło.
Lech nie mógł znaleźć swojego rytmu i na dodatek pod bramką brakowało mu szczęścia. Mógł złapać kontakt w 71 min. po rzucie rożnym, ale strzał Amarala z linii bramkowej wybili obrońcy. Pięć minut później Kolejorzowi wreszcie coś się udało. Po akcji Skórasia piłka w polu karnym ręką odbił Jakubik i tym razem przed szansą z "11" metrów stanął Ishak. Szwed strzelił pewnie i był tylko 2:1.
Widać było, że gospodarze tracą kontrolę nad meczem. Sporo sił kosztowała ich agresywna gra przed ponad godzinę. Lech przycisnął, ale nie na tyle mocno, by zmusić gospodarzy do drugiego błędu i w efekcie przegrał 1:2 z beniaminkiem.
ZOBACZ:
PKO Ekstraklasa. Radomiak Radom - Lech Poznań. ZAPIS RELACJI LIVE
PKO Ekstraklasa. Radomiak Radom - Lech Poznań 2:1 ( ZDJĘCIA Z MECZU )
Kibice Radomiaka zapełnili cały stadion. Byłeś na meczu Rado...
