Wpadka Lecha. Kolejna w tym sezonie
Podopieczni Johna van den Broma wrócili do ekstraklasowych zmagań po dwóch tygodniach przerwy spowodowanej przełożonym spotkaniem z Rakowem Częstochowa w 6. serii gier. "Kolejorz" w sobotę po raz kolejny się nie popisał i zaledwie zremisował z niżej notowanym Górnikiem Zabrze 1:1, a mogło być znacznie gorzej.
Tuż przed przerwą "jedenastkę" dla gości wykorzystał japoński pomocnik - Daisuke Yokota. Trafienie na wagę remisu w 70. minucie zdobył Alan Czerwiński, który po dośrodkowaniu z lewej strony Dino Hoticia umieścił piłkę w bramce.
- Dziś graliśmy tylko przez 45 minut tak jak ja bym chciał. W drugiej połowie to był ten Lech Poznań, jakiego chcę. W końcówce mogliśmy oczywiście przegrać, ale trzeba się pogodzić z tym, że możesz przegrać, gdy w ofensywie ryzykujesz tak jak my ryzykowaliśmy
- powiedział opiekun Lecha Poznań, John van den Brom na pomeczowej konferencji prasowej.
Po 5. kolejkach podopieczni holenderskiego szkoleniowca mają na swoim koncie zaledwie osiem punktów po pięciu meczach. W 5. serii gier ulegli bowiem w delegacji Śląskowi Wrocław (1:3).
To drugi remis "Kolejorza" w tym sezonie. Wcześniej podzielili się punktami z Zagłębiem Lubin.
Przywitanie Glika przed meczem Cracovii. Na debiut kibice muszą poczekać
W przerwie meczu Cracovii z Koroną Kielce z kibicami zebranymi na stadionie przy ul. Kałuży przywitał się po raz pierwszy nowy nabytek "Pasów" - Kamil Glik. Fani powitali gorąco 103-krotnego reprezentanta Polski, a po prezentacji zrobił on rundkę wokół stadionu i fotografował się z fanami.
Na debiut w drużynie trenera Jacka Zielińskiego będzie musiał jeszcze trochę poczekać, ale już teraz w Krakowie zapanowała prawdziwa "Glikomania".
- Tworzy się fajny zespół, mówiłem jeszcze przed transferami, że mamy dobry zespół, ale, że brakuje nam trochę jakości na ławce. Ale dwa transfery i powroty Kakabadze i Rasmussena spowodują, że będziemy mogli snuć bardziej ambitne plany. Gramy w piłkę w miarę powtarzalną, nie tracimy dużo bramek, potrzebny jest kolejny klocek do układanki
- mówił po meczu trener "Pasów", Jacek Zieliński.
Spotkanie "Pasów" z przyjezdnymi z Kielc nie obfitowało w ogrom emocji. Podopieczni Jacka Zielińskiego tylko bezbramkowo zremisowali z drużyną Kamila Kuzery. Do najciekawszych fragmentów tego meczu można zaliczyć niewątpliwie prezentację Glika oraz... delektującego się cygarem na trybunach podczas drugiej połowy prof. Janusza Filipiaka, właściciela klubu.
Dla Cracovii to był już drugi bezbramkowy remis z rzędu. W poprzedniej kolejce podopieczni Zielińskiego podzielili się punktami w delegacji z Wartą Poznań. Mimo wszystko cały czas plasują się w czołówce tabeli z dziesięcioma punktami na koncie. Przynajmniej do niedzielnego spotkania Zagłębia Lubin z Pogonią Szczecin będą zajmować czwarte miejsce w tabeli.
Twierdza w Łodzi obalona!
Z innych ciekawych meczów w 7. kolejce Ekstraklasy ŁKS-u Łódź z Wartą Poznań. W piątkowy wieczór drużyna Kazimierza Moskala przegrała pierwszy domowy meczu od lipca zeszłego roku. Tym samym piękna passa "Rycerzy Wiosny" została zakończona przez podopiecznych Dawida Szulczka.
Poza tym w najwyższej klasie rozgrywkowej doświadczyliśmy kolejnego podziału punktów. Ruch Chorzów zaledwie zremisował ze Stalą Mielec 1:1.
Dodatkowo punkty stracił również Radomiak Radom, który na nowym stadionie rywalizował z Piastem Gliwice (1:1).
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
"Nigdy więcej wojny". Oprawa kibiców ŁKS Łódź. Mecz z Wartą ...
