PKP Polskie Linie Kolejowe Zakład Linii Kolejowych w Nowym Sączu ruszyły z procedurą zamykania niestrzeżonych przejazdów kolejowych przez drogi niepubliczne. W powiecie wadowickim dotyczy to gmin Kalwaria Zebrzydowska i Wadowice.
Zamykają 46 przejazdów
Chodzi o 22 przejazdy przez tory na ternie gminy Kalwaria Zebrzydowska: m. in. w miejscowościach: Zebrzydowice, Przytkowice, Leńcze i Barwałd Górny i 24 przejazdy w gminie Wadowice: w Barwałdzie Dolnym, Kleczy i Choczni. Mają zostać zamknięte.
- Mieszkam w Barwałdzie. Drogę krajową do Krakowa, gdzie pracuję, oddziela od mojej części wsi torowisko. Przejazd mam blisko domu, ale gdy go zamkną, codziennie będę do krajówki nadrabiał po ok. 5 kilometrów w obie strony. Wydłuży się też dojazd do nas karetek pogotowia - tłumaczy jeden z mieszkańców wsi.
W podobnej sytuacji są setki mieszkańców obu gmin. - Chcą nas teraz odciąć od świata, a już na pewno utrudnić dojazd do posesji - martwi się mieszkanka Choczni.
Kolejarzom chodzi o przejazdy znajdujące się na drogach częściowo prywatnych, a częściowo będących własnością gmin. Jest szansa na pozostawienie przejazdów, ale kolej stawia warunki. PKP zaproponowały samorządom, a w efekcie samym mieszkańcom, by to oni obsługiwali rogatki.
Według nowych zasad, takie przejazdy mogą funkcjonować tylko jako przejazdy użytku niepublicznego, na podstawie odpłatnej umowy pomiędzy Zakładem Linii Kolejowych a użytkownikiem takiego przejazdu.
Musi on być wyposażony w rogatki zamknięte na klucz albo kłódkę, otwierane w razie potrzeby przez danego użytkownika przejazdu.
Już wiadomo, że samorządy w wielu przypadkach nie były takimi propozycjami zainteresowane.
„W związku z usytuowaniem przejazdów kolejowo-drogowych w ciągu dróg niepublicznych i braku możliwości podjęcia działań przez lokalny samorząd w kierunku nadania drogom statusu dróg publicznych gminnych Zakład rozpoczyna 30-dniową procedurę jego przekwalifikowania do kategorii F tj. użytku niepublicznego” - czytamy w komunikacie kolejowej spółki.
Gminy pertraktują
Co prawda jeszcze nie wszystko stracone, ale gminy mają już bardzo mało czasu, żeby uratować przejazdy od likwidacji, bo ostateczny termin zgłoszenia gotowości podpisania stosownej umowy mija 1 października.
W Kalwarii Zebrzydowskiej od kilku tygodni pertraktują z kolejową spółką. Urząd miasta deklaruje jednocześnie pomoc mieszkańcom w utrzymaniu przejazdów.
Od tygodnia magistrat zbiera od mieszkańców informacje o tym, o które przejazdy należy walczyć, bo np. są niezbędne do dojazdów do domów, a które można rozebrać.
Nie wiadomo jeszcze, czy jakieś przejazdy przejmie natomiast gmina Wadowice. Ustalenia mają zapaść w ciągu tygodnia.
Sprawa zamykania rogatek jest związana z modernizacją linii kolejowej nr 117 na trasie Kraków-Bielsko-Biała. Inwestycja ma sprawić, że pociągi z Krakowa będą szybciej docierały do Wadowic.
- W Choczni są przejazdy co 200 metrów. Pociągi jadą tam więc nie po torach tylko po przejazdach. Ludzie chcą jednocześnie szybszych pociągów, a z drugiej strony planują blokować takie decyzje, to idiotyzm - ocenia sytuację emerytowany kolejarz z Wadowic.
Ci, których problem dotyczy bezpośrednio, mają jednak inne zdanie. „Pociągami jeździ codziennie kilka osób, a zamykanie dojazdu do domów dotyczy kilkuset mieszkańców” - komentują w internecie.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: