Konferencja PKW
Po zakończeniu czwartkowego posiedzenia PKW jej szef Sylwester Marciniak poinformował, że Komisja postanowiła odrzucić sprawozdanie finansowe PiS z zeszłorocznych wyborów parlamentarnych. Jak wskazał, w normalnych warunkach dotacja dla tego komitetu wyborczego wynosiłaby ponad 38 mln zł, ale na skutek stwierdzonych naruszeń będzie pomniejszona o 10 mln zł, czyli wyniesie 28 mln zł.
"Skutki są poważniejsze, jeśli chodzi o subwencję dla partii politycznej" - wskazał Marciniak.
Jak powiedział, partia będzie pozbawiona jej przez trzy lata - o ile nie zaskarży podjętej w czwartek uchwały.
Co dalej?
Na uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego przysługuje skarga do Sądu Najwyższego. Może ją wnieść pełnomocnik finansowy komitetu w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.
Politycy PiS reagują na decyzję PKW
Po decyzji PKW politycy PiS zabrali zdanie w sprawie w mediach. Obszerny wpis w tej sprawie zamieścił Mateusz Morawiecki. Były premier uznał, że ta decyzja "wpisuje się w rozgrywkę polityczną obecnej władzy, której celem jest zemsta i marginalizacja opozycji".
"Chodzi rzecz jasna o przyszłoroczne wybory prezydenckie. Obecna władza chce nas osłabić, bo obawia się przegranej. Przecież wszyscy pamiętają, że w 2023 roku Platforma Obywatelska wcale nie wygrała wyborów, przegrała je o ponad milion głosów. Nie możesz ich pokonać? To ich zlikwiduj. Nie możemy na to pozwolić, całe nasze środowisko musi się zjednoczyć w obliczu tego ataku!" - objaśnił.
Na zakończenie zaznaczył, że PiS nie godzi się na tę decyzję i wstąpi na drogę sądową.
"Przeciwstawiamy się próbom zniszczenia polskiej demokracji. Będziemy o nią walczyć, samodzielnie zbierając fundusze na kampanię! Nie dla monopolu na władzę w Polsce!" - zakończył były premier.
W podobnym tonie wyraziła się europosłanka Beata Szydło.
"PKW swoją - obudowaną medialnymi przeciekami - decyzją pokazała, że wpisuje się w działania kliki Tuska mające na celu całkowite zawłaszczenie polskiego państwa. Nie wątpię jednak, że skutek odebrania funduszy PiS będzie odwrotny od zamierzonego. Działanie PKW tylko zobrazowało Polakom, że wobec opozycji są wdrażane sposoby działania rodem z autorytaryzmów" - napisała na X, dodając, że celem obecnej władzy jest zniszczyć opozycję.
Zdaniem Szydło, "odpowiedzią Zjednoczonej Prawicy na to, co dziś się wydarzyło musi być praca, praca i jeszcze raz praca. Pieniądze nie są wszystkim, czego potrzeba do działania. Najważniejsze są determinacja, odwaga, poświęcenie dla słusznej sprawy. Zwolennicy prawicy oczekują od nas walki o demokratyczną i wolną Polskę".
Jacek Sasin stwierdził z kolei, że "bezprzykładne naciski polityczne totalnej władzy odniosły skutek - PKW podjęła bezprecedensową decyzję w gruncie rzeczy, mającą prowadzić do „finansowanego zagłodzenia” naszej formacji".
"Koalicja 13 grudnia wypełniła treścią symbolikę związaną z datą powstania rządu Donalda Tuska. Do repertuaru nałogowego kłamstwa, siłowego przejmowania instytucji, wtrącania przeciwników politycznych do więzienia dołożyli próbę zniszczenia legalnej opozycji. Autorytarne reżimy wschodu mogą się uczyć od Tuska" - dodał, uważając podobnie jak Szydło, że "odpowiedź powinna być jedna - całkowita mobilizacja sił patriotycznych wokół zwalczanej przez reżim Tuska opozycji".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl
Tobiasz Bocheński natomiast stwierdził, że Donald Tusk chce zrobić z polityki "igrzyska śmierci".
"Donald Tusk myśli, że zrobi z polskiej polityki igrzyska śmierci. Usłyszy sprzeciw szybciej, niż mu się zdaje. Jeżeli myśli, że zrobi z nas „sektę walki z Tuskiem”, to się myli. Jesteśmy i będziemy głosem milionów Polaków, którzy chcą dynamicznie rozwijającej się Polski. Może rzucać kłody pod nogi opozycji, ale jego rząd stoi na zbyt słabowitych nóżkach, by ten plan się powiódł" - napisał europoseł.