Pluskwy zepsuły wakacyjny wypoczynek na greckiej wyspie. Turyści chcą odszkodowania

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Pluskwy pogryzły dziecko na greckiej wyspie.
Pluskwy pogryzły dziecko na greckiej wyspie. ARC/Dziennik Zachodni
Miał być wymarzony wyjazd, a jest popsuty urlop. Łodzianie i mieszkańcy województwa łódzkiego zaczynają skarżyć się na nieudane wyjazdy zagraniczne.

Skargę na zepsuty urlop złożyła m.in. pani Sylwia z Łodzi, która z mężem i 17-miesiecznym synkiem spędziła osiem dni na greckiej wyspie Thasos. Małżeństwo zapłaciło 6,5 tys. zł za pobyt w luksusowym hotelu. Kłopoty zaczęły się, gdy okazało się, że synek łodzian został pogryziony przez pluskwy.

- W pokoju nie było dostawki dla dziecka, po naszej prośbie została przyniesiona z magazynu - opowiada łodzianka. - Wszystko wyglądało dobrze, ale następnego dnia okazało się, że nasz synek jest pogryziony. Do hotelu został wezwany lekarz, jednak jego wizyta ciągle się opóźniała, a rezydentka nie była w ogóle pomocna.

Lekarz stwierdził, że dziecko łodzian zostało pogryzione przez pluskwy. Pracownicy hotelu przeprosili łodzian, podarowali im wino, natomiast przedstawiciel biura - jak twierdzą klienci - zlekceważył sytuację.

- Wyjazd się dla nas skończył już na samym początku - mówi pani Sylwia. - Synek miał gorączkę, wymiotował, nie mogliśmy opuścić hotelu ani korzystać z przygotowanych atrakcji. Od tego czasu minęły już blisko dwa miesiące, a dziecko ciągle ma przebarwienia na skórze.

Łodzianie złożyli reklamację do biura, domagają się odszkodowania oraz zwrotu części wydatków. Czekają na odpowiedź biura, które organizowało wyjazd.

Do Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi zgłosiła się też łodzianka, którą rezydentka biura podróży zostawiła samą na cztery godziny w Lizbonie. Kobieta nie odliczyła uczestników wycieczki, turystka musiała zamówić taksówkę na własny koszt, by dołączyć do grupy.

- Turystka skarżyła się także na opryskliwość rezydentki - mówi Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi. - Klientka domaga się zwrotu pieniędzy za taksówkę i przeprosin. Kolejni turyści skarżyli się na brak opieki. Do hotelu dotarli z opóźnieniem i stracili przez to posiłek.

Kolejni łodzianie mieli zepsuty urlop, gdyż ze swoich obowiązków nie wywiązał się pilot wycieczki. Nie odwiedzili wszystkich miejsc, które mieli zobaczyć i nie zawrócono im za to pieniędzy. Turyści zapłacili też za pomoc lokalnych przewodników, ale ci nawet się nie pojawili.

Wszystkie reklamacje są jeszcze rozpatrywane przez biura podróży. Podobnie jest ze skargami, które trafiły do biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Łodzi.

- Są to skargi na starych zasadach, sprzed zmiany przepisów, która nastąpiła od lipca tego roku - mówi Michał Moneta, inspektor z biura rzecznika. - Klienci podkreślają, że biura nie wywiązały się z umowy. Na razie są to pojedyncze skargi, natłoku spodziewamy się we wrześniu i październiku.

Przepisy po nowemu

Od lipca obowiązuje znowelizowane prawo turystyczne, a klienci są lepiej chronieni. Wykupioną wycieczkę można odsprzedać lub przekazać inne osobie bez zgody organizatora, wystarczy go poinformować o tym najpóźniej siedem dni przed wyjazdem. Od wycieczki można odstąpić nawet na dzień przed wyjazdem, o ile wystąpią wyjątkowe okoliczności, jak wybuch wulkanu czy pożary. Na złożenie reklamacji mamy 3 lata, a nie 30 dni jak do tej pory.

Odpowiedzialność ponoszą także pośrednicy, np. portale, za pośrednictwem których rezerwujemy wyjazd. Przed zmiana ich właściciele uważali, ze są tylko pośrednikiem, a odpowiada tylko biuro. Teraz platformy rezerwacyjne też biorą odpowiedzialność za wyjazd.

Przed rezerwacją klient musi znać pełen koszt wyjazdu, ma to być podane w sposób zrozumiały.

Zobacz też: Grzyb, pluskwy i wata w oknach w szpitalu psychiatrycznym w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Pluskwy zepsuły wakacyjny wypoczynek na greckiej wyspie. Turyści chcą odszkodowania - Dziennik Łódzki

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

...
Schodzi gość hotelowy rano do recepcji i mówi do recepcjonistki:
- dzień dobły ! Płoszę panią -zasłałem łózko !
Recepcjonistka na to :
- O! - to bardzo miło z Pana strony !
A gość na to :
- Oj , chyba nie bałdzo ….
a
arad
oj nie przesadzajcie mnie tezz kiedys pogryzły pluskwy jakos sensacji nie robiłem
M
MP
Millenium Travel?
M
Marti
Na bank wakacje z Grecos ,miałam podobnie za 11tys wiec cena bez znaczenia ,zero pomocy od rezydentów !!
T
Taka prawda
Mnie z żoną w 2001 roku polska przewodniczka zostawiła pod Akropolem w 4 milionowych Atenach, i sobie prowadziliśmy bez internetu, bez mapy, mimo bezskutecznego pytania o drogę do Pałacu Prezydenckiego (dobrze, ze sluchalem wcześniej planu wycieczki i znałem kolejność punktów zwiedzania) taksówkarzy ateńskich, którzy w 2001, jeśli chodzi o angielski to byli totalnymi niemowami i niemotami, mylącymi nawet się przy nazwach kierunków: left/right.
Ostatecznie na światłach sygnalizacji ulicznej na jednym ze skrzyżowań rozpoznałem nasz autokar ( dobrze popatrzeć czym sie jedzie, na jakich tablicach, cechy szczególne malowania zanim się ruszy w podróż) i kierowca wpuscil nas do środka jadąc na miejsce odbioru grupy pod Pałacem. A przewodniczka nawet nie przeprosiła Nas za swoje niedopatrzenie. Ja nie robilem afery bo po co? Chociaz juz ukladal plan wlasnego, pociagiem powrotu do Katerini, a to okolo 400 km.
A te polskojezyczne Grażyny i Janusze pojadą gdziekolwiek za miedzę i krecą afery.
R
Republic of Deutschland
Nie lata sie Na wycieczki zagraniczne z Polskimi Biurami podróży.

Jak latam do Meksyku czy Na Mauritius to tylko z Niemieckimi podróżnikami
t
turysta
Jakie luksusowe wakacje za 6500 zł?
B
Bożydar I.
6500zł za luksusowe wakacje? No chyba nie bardzo.....
P
Piotr
Dziwię się operatorowi wycieczki ktory nie podarował drugiej butelki wina. Jak widać było by po temacie.
I
Igma
Pytanie do Radia Maryja:
"Czy to prawda, że pchły i pluskwy mogą dokonać rewolucji?"

Odpowiedź:
"W zasadzie tak, ponieważ nawet w nich płynie robotnicza krew."
j
jn
ja wracam z urlopu i robię sprawę firmie millennium
L
Lolek Melodek
Byliśmy w 2005 roku w Zurichu w hotelu ACCOR , była to wycieczka "Szwajcarski Zegarek" organizowana przez Itakę, no cóż rano obudziłam się i widziałam na prześcieradle i poduszki krwawe smużki, pomyślałam sobie, że to jakiś brud, nigdy dotąd nie widziałam pluskwy. Potem zaczęliśmy się z Mężem drapać po rękach, i już było tylko gorzej, czerwone serie kropek wzdłuż przedramion. Niestety swędzenie towarzyszyło nam do końca wycieczki. Po powrocie do Wrocławia zaczęliśmy się ratować wizytą u dermatologa, jeszcze wtedy była bez skierowania, pomógł oxycort. Dopiero po jakimś czasie obejrzałam felieton na Polsacie pt. "Hotelowe wampiry" i wtedy okazało się że to były pluskwy. Film był co prawda o Londynie, ale i w Szwajcarii pluskwy gryzą zawzięcie, jest to spowodowane zbyt małym korzystaniem z odkażalników, ekologia się mści. Pocieszające jest tylko to, że pluskwy nie przenoszą chorób!
G
Gość
Pluskwa to zwierzę jak każde inne. One też ma prawo do życia i swojego miejsca na Ziemi.
H
Hahahahaha!
Hahahahahaha!
Wróć na i.pl Portal i.pl