Wybory samorządowe 2018
Dwóch prezydentów w mieście, dwie pensje, dwa gabinety, dwie limuzyny... Aż tak drastyczny scenariusz nam na szczęście nie grozi, ale, zdaniem samorządowców, problem jest poważny. Kadencja prezydenta, burmistrza lub wójta kończy się dziś z dniem zakończenia kadencji rady gminy, czyli 16 listopada. Ale w miastach, w których władza się zmieni, zwycięzca wyborów rozpocznie urzędowanie już na przełomie października i listopada.
- Skutki tej dwuwładzy mogą być poważne - mówi prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. - Przecież prezydent codziennie podpisuje dokumenty, dyspozycje finansowe, z którymi nie można czekać 2 tygodnie. Który z prezydentów, burmistrzów czy wójtów będzie za to odpowiedzialny? Ten ustępujący czy jego następca? Frankiewicz zaistniałą sytuację nazywa „operacyjnym paraliżem miasta”. Tak, tylko na dwa tygodnie, ale w praktyce może okazać się, że w tym czasie żadna decyzja w samorządzie nie będzie podjęta, nawet te dotyczące pensji np. nauczycieli czy inwestycji w mieście.
Jak do tego doszło? W sumie zupełnie niepozornie: wskutek... bankructwa gminy Ostrowice w woj. zachodniopomorskim. 5 lipca tego roku uchwalono specustawę dotyczącą likwidacji Ostrowic, która jednocześnie wprowadziła zmianę w art. 20 ustawy o samorządzie. Po zmianie pierwszą sesję nowej rady gminy ma zwołać komisarz wyborczy w ciągu tygodnia po upływie kadencji rady. Ale art. 29 tej samej ustawy określa, że prezydent, burmistrz lub wójt obejmuje obowiązki z chwilą złożenia wobec rady ślubowania na sesji, którą komisarz wyborczy zwołuje w ciągu 7 dni od daty ogłoszenia wyników wyborów.
Teraz spróbujmy to zrozumieć: koniec kadencji wypada 16 listopada, więc - w świetle nowych przepisów - pierwsza sesja nowej rady musi odbyć się między 17 a 23 listopada. Wybory mamy 21 października. Jeśli Państwowa Komisja Wyborcza ogłosi wyniki w ciągu tygodnia, sesja, na której np. nowy prezydent wybrany w I turze będzie musiał złożyć ślubowanie, powinna być zwołana między 29 października a 4 listopada. Czyli jego ślubowanie odbędzie się w terminie wcześniejszym niż pierwszy możliwy termin zwołania nowej rady.
Oceń władzę w miastach i gminach

Związek Miast Polskich, któremu przewodzi Zygmunt Frankiewicz, argumentuje, że do zaprzysiężenia nowego prezydenta, burmistrza lub wójta konieczne będzie zwołanie sesji starej rady - po wyborach, ale przed upływem kadencji. ZMP wysłał w tej sprawie oficjalne pismo do szefa MSWiA, Joachima Brudzińskiego. Zaznacza w nim m.in., że projekt ustawy opiniowany przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu nie zawierał przeczących sobie przepisów. Poprawkę wprowadzono dopiero na sejmowych komisjach.
- To bałagan wynikający z niechlujnej legislacji - podkreśla prezydent Zygmunt Frankiewicz.
A rozwiązanie?
- Szybka nowelizacja ustawy i doprowadzenie do jednego mianownika terminów pierwszych sesji i ślubowań prezydentów - uważa prezydent Gliwic.
Sprawa została poruszona podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Komisji Wspólnej. Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego, przyznała, że jest nieścisłość w przepisach. Zapowiedziała, że komisarze wyborczy będą zwoływać pierwsze sesje nowych rad gmin, gdy „będzie możliwość rozpoczęcia kadencji przez nowego prezydenta, burmistrza lub wójta”.
Są jeszcze inne możliwości, np. ustępujący samorządowiec po przegranych wyborach mógłby pójść na urlop. Ale zdawanie się na czyjąś dobrą wolę, zamiast na precyzyjne prawo, to raczej ryzykowny manewr.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Piknik w Parku Śląskim pod hasłem "Łączymy pokolenia"