Wypadek w Brzezinach: wstępne ustalenia policji
Wstępne ustalenia policji na temat czwartkowego wypadku w Brzezinach w gminie Morawica są porażające. Zginął człowiek, który po prostu zatrzymał się przed przejazdem kolejowym, żeby poczekać aż przejedzie pociąg.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że 43-letni kierowca chevroleta, jadący od strony Morawicy, z nieznanych na razie przyczyn zjechał na drugi pas, uderzył w spuszone rogatki, przejechał przez tory, po czym uderzył w opla corsę, który stał przed szlabanem po drugiej stronie i czekał na przejazd pociągu – informowała na gorąco młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Kielcach.
Opel pchnięty ogromną siłą uderzył w dwa stojące za nim samochody – renaulta i kię. Więcej na temat tej tragedii tutaj:
Skutki wypadku były fatalne. Z opla corsy, którego siła uderzenia wyrzuciła w powietrze, zostały strzępy blachy. 58-letni kierowca tego samochodu prawdopodobnie zginął w ułamku sekundy, nie miał cienia szans na ocalenie.
W poważnym stanie zabrano do szpitala kierowcę renaulta. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał również nieprzytomnego kierowcę chevroleta. Policjanci ustalili, że miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Nie był poddany badaniu alkomatem, pobrano mu natomiast krew do badań na obecność alkoholu.
Wypadek w Brzezinach. Nieoficjalne, wstępne wyniki badań krwi
Jak się nieoficjalnie dowiedziało „Echo Dnia”, wstępne, wciąż niemiarodajne wyniki badań jego krwi miały wykazać ponad trzy promile alkoholu. Dokładne jego stężenie będzie znane za kilka tygodni.
Mężczyzna jest w szpitalu, pilnują go policjanci. Na razie nie ma mowy o żadnych czynnościach procesowych z jego udziałem, ponieważ jest nieprzytomny.
Zobaczcie galerię zdjęć z tragicznego wypadku w Brzezinach
