Po jednej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Krośnie zapadł dziś wyrok w sprawie brutalnego pobicia i rozboju, którego ofiarą padł 27-letni Szymon z Jasła.
Obrońcy oskarżonych - 30-letniego Bartosza K. i 26-letniego Jakuba B. - poprosili w ich imieniu o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Taki sam wniosek złożyła adwokatka 25-letniej Pauliny R., która była prowodyrką całej sytuacji. Wnioski zaakceptował prokurator, na proponowane kary zgodził się też sam pokrzywdzony.
Sąd uznał, że nie ma konieczności przeprowadzania procesu. Po półgodzinnej przerwie ogłosił wyrok: 4 lata więzienia dla Bartosza K. i 6 lat więzienia dla Jakuba B., który przestępstwo popełnił w warunkach recydywy. Paulina R. dostała rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i dozór kuratora.
Wszyscy oskarżeni muszą zapłacić po 10 tys. zł nawiązki dla Szymona K. Mają też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym i zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 100 metrów.
- To było działanie bandyckie, bez skrupułów i bez motywów - podkreślał sędzia Arkadiusz Trojanowski. - Skutki przestępstwa drastycznie odbiły się na zdrowiu i stanie psychicznym pokrzywdzonego.
Tego dnia młodzi mężczyźni podstępem wtargnęli do jego mieszkania. Znęcali się nad nim przez trzy godziny. Bili, kopali, poniżali. O tym, jak dotkliwe były to uderzenia, wskazują obrażenia, których doznał Szymon K. - złamania kości twarzy, siniaki na nogach, brzuchu.
To Paulina R. była prowodyrką całej sytuacji. Poskarżyła się mężczyznom na Szymona, bo nie podobała jej się opinia, jaką wyraził w sieci. Patrzyła, jak go biją, zachęcała do zadawania kolejnych ciosów. Jakub B. przystawił 27-latkowi nóż do gardła. Zagroził, że go zabiją, jeśli zgłosi sprawę na policję.
Dla Szymona i jego rodziców przyjście do sądu i kontakt z oprawcami były wielką traumą.
- Dobrze, że ten wyrok zapadł. Syn wciąż obawiał się odwetu z ich strony - mówił ojciec chłopaka.