Agresja wobec pracowników punktów szczepień
W ostatnim tygodniu wiele emocji wzbudziły przypadki ataków na punkt szczepień oraz siedzibę sanepidu w Zamościu. Podejrzenia padły na środowiska antyszczepionkowe, choć te forsują teorię o prowokacjach, które rzekomo mają ich zdyskredytować. Czy podobne przypadki agresji wobec osób odpowiedzialnych za szczepienia pojawiły się w naszym regionie?
- W województwie podlaskim nie odnotowaliśmy do tej pory przypadków przemocy i agresji, jak choćby sygnałów o niszczeniu mienia - mówi asp. szt. Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
To, że policja nie odnotowała takich zajść, nie znaczy, że ich nie było. Jak mówi lekarz Szymon Bielonko, koordynator punktu szczepień masowych w Zespole Szkół Mechanicznych przy ul. Broniewskiego, miał kilka sytuacji telefonicznej, ale też bezpośredniej agresji ze strony przeciwników szczepień:
- Zdarzyło się, że grupka paru osób z transparentami weszła do punktu i zaczęła coś wykrzykiwać. Jednak pacjenci, między innymi grupka Białorusinów, skutecznie ich pogonili i nie było potrzeby wzywania policji. Innym razem grupka antyszczepionkowców szykowała się do wtargnięcia, ale zrezygnowali, gdy zobaczyli patrol straży miejskiej i terytorialsów.
Przeczytaj:
Czy w związku z ostatnimi atakami na punkt szczepień w Zamościu, medycy obawiają się o własne bezpieczeństwo?
- Co będzie to będzie - mówi Szymon Bielonko. - Gdy idę do pracy na dyżurze, również ryzykuję, że ktoś może mnie zaatakować. Co z resztą kilka razy się zdarzyło. To jest wpisane w nasz zawód.
Ochrona punktów szczepień
Komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk wydał polecenie wszystkim komendantom wojewódzkim, by patrole policji objęły całodobową ochroną mobilne punkty szczepień, a doraźną ochroną - wszystkie pozostałe punkty. To reakcja na ostanie ataki antyszczepionkowców na siedzibę punktu szczepień i sanepidu w Zamościu.
Podlascy policjanci już patrolują miejsca, w których umiejscowione są punkty szczepienne.
- Policjanci służb zewnętrznych, a więc służb patrolowo-interwencyjnych, ale też i dzielnicowi, mają za zadanie bacznie zwracać uwagę i częściej patrolować miejsca, gdzie znajdują się punkty szczepień. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że policjanci pojawiają się w tych miejscach i chociażby rozmawiają z administratorami danego obiektu, w którym znajduje się punkt szczepień i pytają, czy nie dzieje się nic niepokojącego. Policjanci są do dyspozycji naszych mieszkańców całą dobę - zapewnia Marcin Gawryluk.
Hejt w internecie
Przemoc wobec osób walczących z pandemią (głównie - medyków) oraz propagujących szczepienia odbywa się też w sieci internetowej.
- Obserwujemy wzmożoną aktywność hejtu i mowy nienawiści wobec osób, które formują w naszym państwie proces szczepień. To się przekłada na akty przemocy - mówił Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podczas środowej konferencji w Białymstoku. - Jako Kancelaria Prezesa Rady Ministrów deklarujemy, że będziemy prowadzić działania mające na celu bieżący monitoring sieci internetowej pod kątem wykrywania aktów tej przemocy i zachęcania do niej.
Przeczytaj:
Tego typu przemocy doświadczyła lekarz rodzinna Joanna Zabielska-Cieciuch z przychodni przy ul. Gajowej w Białymstoku, która jest aktywna na Twitterze i to tam została zaatakowana.
- Na szczęście zdarzyło się to raz. Nigdzie tego nie zgłaszałam i starałam się nie dolewać oliwy do ognia - mówi Zabielska-Cieciuch.
Z kolei Szymon Bielonko oraz jego żona, która również jest lekarzem, spotykali się niejednokrotnie z mową nienawiści w internecie.
- Tego jest mnóstwo, całe wiadro pomyj. Nawet tego nie czytam - mówi Szymon Bielonko. - Dla przykładu: na Twitterze jeden z użytkowników, sądząc po profilu - narodowiec, udostępnił zdjęcie mojej żony z podpisem: "To ta ździra w masce przed kamerą".
Próbowałem zgłaszać to na policję, ale powiedziano mi, że to ciężki temat, że to będzie długotrwałe i że to generalnie nie ma sensu.
Asp. szt. Marcin Gawryluk mówi, że nie słyszał o tym, aby zgłoszono jakieś poważne przypadki mowy nienawiści w sieci w związku z akcją szczepień. Jednak - jak mówi - dokładne wyszczególnienie danych o tego typu zdarzeniach wymaga dokładnej analizy setek zgłoszeń znajdujących się w policyjnej bazie.
Przeczytaj:
