Co teraz? Będzie przymusowo leczony w szpitalu wskazanym przez komisję psychiatryczną. Co pół roku, albo częściej, jeśli to konieczne, sąd będzie uzyskiwał informacje o jego stanie zdrowia. Raporty składać musi dyrektor szpitala. Kiedy okaże się, że kłopoty zdrowotne minęły, sąd zwolni go ze szpitala.
Do zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 grudnia w Sycowie koło Oleśnicy. Około 1.45 sprawca wybił okno w biurze poselskim, rozlał łatwopalną substancję i podpalił. W kamienicy, w której jest biuro poselskie mieszka też 18 osób, w tym ośmioro dzieci.
Mężczyzna tłumaczył, że podpalił biuro Kempy, by zmusić władze do zaniechania zmian w wymiarze sprawiedliwości. Właśnie dlatego śledczy orzekli, że wypełnił kodeksową definicję czynu o charakterze terrorystycznym. Miał też zarzut związany z produkcją narkotyków. Ściślej marihuany.
Na początku czerwca wrocławski wydział Prokuratury Krajowej przesłał sądowi wniosek o umorzenie sprawy. Bo przestępstwo było wynikiem choroby i mężczyzna nie miał możliwości kierowania własnym zachowaniem i rozumienia znaczenia tego co zrobił. Sąd nie miał żadnych wątpliwości i wniosek zaakceptował.