Celnicy przyznają, że ładunek od razu wzbudził ich podejrzenia. W pierwszym z kontenerów przemycane zabawki wymieszane były z towarem legalnie zgłoszonym do odprawy. W drugim, zamiast zabawek miały znajdować się inne wyroby.
Poza tym, klocki, misie i samochodziki miały oznaczenia znanych marek, nie wszystkie wyglądały jednak na towar z wyższej półki.
Funkcjonariusze z Małaszewicz zdecydowali więc o szczegółowym sprawdzeniu, ważącego w sumie ponad 20 ton, ładunku. Celnicy przyznają, że była to żmudna, wielodniowa praca. Ostatecznie, wszystkie zakwestionowane zabawki okazały się podróbkami.
- Potwierdziły to powiadomione przez funkcjonariuszy celno-skarbowych kancelarie reprezentujące właścicieli praw do znaków towarowych. Kilkanaście firm, których dobra zostały naruszone, już złożyło wnioski o ściganie sprawców - informuje Marta Szpakowska z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Funkcjonariusze podkreślają, że sprawa jest poważna, ponieważ już wielokrotnie zatrzymywane na granicy zabawki okazywały się szkodliwe dla zdrowia. - Niektóre zawierały np. ftalany mogące, w zależności od rodzaju, wykazywać działanie rakotwórcze, przyczynić się do alergii lub powodować uszkodzenia wątroby i nerek - tłumaczą przedstawicielka Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Horror to mało powiedziane! Kto się wprowadza?
- Coraz więcej kibiców w hali Globus. Tak wspierają Start
- Turniej Cichociemnego. 40 zawodników strzelało do tarczy
- Przebiegli „piątkę" ulicami Czechowa. Zobacz zdjęcia
- Nowe lokale. Tu napijesz się czekolady lub zjesz pyszności
- W Lublinie prezentują się psie piękności
