Spis treści
Podwyżki dla nauczycieli przyjęte
Podwyżki dla nauczycieli były ważnym elementem ostatniego posiedzenia Sejmu, gdy przyjmowano ustawę budżetową. Po obietnicach rządu koalicyjnego oświata liczyła na znaczy wzrost wynagrodzeń.
Po burzliwych dyskusjach i stworzonych projektach ustalono, że prawdopodobnie pensje nauczycieli wzrosną odpowiednio o:
- 1218 zł brutto - w przypadku nauczyciela początkującego;
- 1167 zł brutto - w przypadku nauczyciela mianowanego;
- 1365 zł brutto - w przypadku nauczyciela dyplomowanego.
Najwięcej zyskają początkujący nauczyciele, bo ich pensje wzrosną o 33 procent, ale w innych przypadkach nie jest już tak kolorowo, a nauczyciele czują się oszukani przez rząd Donalda Tuska.
Nauczyciele są wściekli
"Gazeta Wyborcza" w sprawie podwyżek dla nauczycieli porozmawiała z rzeczniczką Związku Nauczycielstwa Polskiego, która przedstawiła głos środowiska, które nie jest zadowolone z finalnych podwyżek.
"Nie jestem rozczarowana, jestem wściekła" - powiedziała wiceprezes Urszula Woźniak.
Rzecznika wyznała natomiast, że nauczyciele doceniają wysiłek, "ale nie jest to spełnienie przedwyborczych obietnic. Pamiętajmy, od jakiego pułapu naliczamy te 30 proc. Nauczyciele początkujący zarabiają na granicy pensji minimalnej"
Tragiczne spłaszczenie wynagrodzeń
W najbliższym czasie nauczyciele będą prowadzić rozmowy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, by spróbować zawalczyć o spełnienie przez rząd przedwyborczych obietnic.
Tym, co również uderza w przedstawicieli oświaty, jest fakt ogromnego spłaszczenia pensji nauczycieli. Oznacza to, że przepaść w zarobkach pomiędzy tymi, którzy zaczynają swoją przygodę z edukacją, a tymi, którzy uczą od lat, będzie znacznie mniejsza.
"Nie ma 1,5 tys. zł. A druga sprawa: te podwyżki spłaszczają wynagrodzenia nauczycielskie w sposób tragiczny. Nauczyciel mianowany będzie zarabiał zaledwie o 149 zł brutto więcej od początkującego. Nauczycielka z 14-letnim stażem, z czterema kwalifikacjami, o tyle więcej będzie zarabiać od absolwenta po studiach. Nauczyciele mianowani nie zostawili suchej nitki na tym projekcie płacowym. Są po prostu wściekli" - dodała Urszula Woźniak.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
ag