W poniedziałek (26 lutego) o godz. 12 na cmentarzu komunalnym Psie Pole we Wrocławiu odbył się pogrzeb Tomasza Komendy. Uroczystość miała charakter świecki. Na ceremonii zjawili się członkowie rodziny oraz najbliżsi przyjaciele, którzy towarzyszyli zmarłemu w ostatniej drodze. Podczas marszu za białym karawanem została puszczona piosenka "Byle jak" w wykonaniu Margaret.
Komenda przed śmiercią zażyczył sobie, by na jego pogrzebie nie było mediów. Jako redakcja "Gazety Wrocławskiej" również uszanowaliśmy jego wolę. Najbliższym składamy kondolencje. (Zdjęcia pochodzą z Polskiej Agencji Prasowej.)
Informację o jego śmierci przekazał w środę (21 lutego) Gerard Komenda, brat zmarłego. Mężczyzna przegrał dwuletnią walkę z nowotworem w wieku 47 lat.
W 2000 roku Tomasz Komenda został aresztowany, a 4 lata później niesłusznie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki w Miłoszycach pod Wrocławiem. Do tragicznej zbrodni doszło w noc sylwestrową 1996/1997 r. Była to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych w ostatnich latach. W maju 2018 roku Komenda został uniewinniony. Za spędzenie blisko dwóch dekad w więzieniu przyznano mu łącznie ponad 12,8 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania.
W tym miejscu znajduje się cmentarz na Psim Polu:
***
