Do zdarzenia doszło w czwartek na skrzyżowaniu ulic Branickiego i Piastowskiej. O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy nadkom. Tomasza Krupę, rzecznika prasowego podlaskiej policji. Okazało się, że akurat ci policjanci jechali na położoną w pobliżu stację benzynową, by zatrzymać poszukiwanego przestępcę.
- Policjanci zatrzymali młodego mężczyznę, który na terenie Białegostoku dopuścił się przestępstwa. Mówimy o przestępstwie, które należy do tych najbardziej bulwersujących opinię społeczną. Działanie funkcjonariuszy było celowe. Ważną rolę odgrywał czas. Wiadomo było, że sprawca posiadał przy sobie rzeczy pochodzące z przestępstwa i znajdował się zaledwie kilkadziesiąt metrów od tego skrzyżowania. Gdyby policjanci jechali z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi, mogliby spłoszyć sprawcę. Istniałoby wówczas ryzyko, że doszłoby do pościgu ulicami miasta, co mogłoby zagrozić bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego - wyjaśnia nadkom. Tomasz Krupa.
Dodaje, że policyjna akcja zakończyła się sukcesem, a przestępca został zatrzymany. - Policjanci zachowali się bardzo profesjonalnie, dobrali odpowiednią taktykę do zaistniałej sytuacji - dodaje nadkom. Krupa.
Zobacz tez:
Wypadek na S8 - Stare Krzewo: Kierowcy zginęli, bo pobili si...
Kalnica. Wypadek na trasie Bielsk Podlaski - Brańsk. Renault...
Nowa Kubra. Śmiertelny wypadek na trasie Przytuły – Radziłów...
Białystok. Wypadek na Żeromskiego. Citroen potrącił kobietę na przejściu i dachował