Chorzowskie rumaki są piekielnie skuteczne - zaledwie trzy konie wystarczyły do rozpędzenia trzystu chuliganów przed ostatnimi Wielkimi Derbami Śląska. W przyszłym tygodniu wraz ze swoimi jeźdźcami przenoszą się do Wrocławia na Euro 2012. Dziś zespół konny z Chorzowa prezentował nowe ochraniacze. Wierzchowce i ich opiekunowie wyglądają bardzo dostojnie.
Chorzowska jednostka najczęściej patroluje Park Śląski i zabezpiecza mecze piłkarskie. Na Euro do Wrocławia wybiera się razem z podobnym zespołem, który działa w Częstochowie. Komenda Wojewódzka Policji zadbała o nowy sprzęt dla swoich funkcjonariuszy. Jeden komplet dla konia i jeźdźca kosztował 20 tysięcy złotych. Na mistrzostwa z Chorzowa pojedzie sześć wierzchowców i czterech policjantów.
Nowe ochraniacze osłaniają nogi koni, ale również - co w przypadku tych zwierząt jest najistotniejsze - ich najdelikatniejszą część ciała, czyli głowę. - Osłona czołowo - nosowa jest szczególnie istotna podczas zabezpieczania imprez masowych. Chroni konia m.in. przed kamieniami - podkreśla Justyna Dziedzic, rzecznik chorzowskiej policji. Zespół otrzymał też siodła, szczególnie wygodne dla koni. - Teraz wszyscy wyglądają na naprawdę europejskim poziomie - twierdzi Dziedzic.
Śląscy policjanci na koniach będą zabezpieczać teren wokół stadionu we Wrocławiu. Mają patrolować ulice, ale doskonale sprawdzą się jeżeli będzie trzeba rozganiać zwaśnionych chuliganów.
- Jeden koń zastępuje w takich akcjach cały pluton policjantów, czyli około 20 funkcjonariuszy - podkreśla Dziedzic. - Są to zwierzęta specjalnie wybierane i szkolone.
Sierżant Przemysław Wiza i Pikador w duecie działają od trzech lat. Wyjazdu do Wrocławia się nie boją. Nie analizowali też, z którymi kibicami mogliby mieć największy problem. Ale - jak zresztą dziś pokazali - mogą przechodzić przez płonące przeszkody, nie boją się huku petard, wybuchów, tłumów, syren.
- Koń budzi respekt. Ludzie nie wiedzą, co w danej chwili zrobi. Waży 750 kilogramów. Pseudokibice bardzo unikają bliższego kontaktu - przyznaje Wiza. I tłumaczy, że zwierzęta oddziałują na psychikę. Są używane zamiast armatek wodnych czy broni gładkolufowej. - Kiedyś konie były w każdym domowym gospodarstwie. Teraz są rzadkością i niewiele osób czuje się pewnie w ich obecności - dodaje.
Euro 2012 w Dzienniku Zachodnim SPORT, ZABAWA i...
SERWISY SPECJALNE DZIENNIKA ZACHODNIEGO
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO
* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]