W niedzielę w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości odbyła się konferencja prasowa europosłów Patryka Jakiego i Zbigniewa Kuźmiuka oraz posła Jarosława Krajewskiego. "W Polsce w tej chwili, nie po raz pierwszy trwa zorganizowana akcja manipulowania ludźmi, żeby obronić Donalda Tuska i jego obóz. Z jednej strony obecnie z jednej sprawy próbuje się zrobić gigantyczną aferę, którą żadne media nie wykryły, tylko tak naprawdę polskie służby. Nam zależy na tym, aby system wizowy był szczelny" - mówił europoseł Patryk Jaki.
"Z drugiej strony bohaterem w tej sytuacji robi się marszałka Senatu (Tomasza Grodzkiego - PAP). Który według służb miał brać łapówki za zabiegi lekarskie. W tej sprawie zgromadzono dowody, zeznania ludzi. I to jest pozytywna postać, tu afery nie ma. Wręcz przeciwnie ten człowiek może uchodzić za wskaźnik moralny. A z drugiej strony, kiedy polskie państwo działa wyjątkowo skutecznie z tego robi się gigantyczną aferę. To jest typowy przykład manipulowania opinią publiczną" - zaznaczył Jaki.
Najwięcej mamy migrantów z Ukrainy i Białorusi
Według niego Donald Tusk i politycy Platformy Obywatelskiej podają "ogromne liczby ludzi, którzy dostali się do Polski, co jest nieprawdą". "Pozwolenie na pracę to tylko pierwszy etap weryfikacji ludzi, a w drugim etapie te osoby w znacznym stopniu odpadają. W latach 2019-2023 57 proc. wszystkich wiz wydanych przez Rzeczpospolitą otrzymali obywatele Ukrainy, a 26 proc. obywatele Białorusi. W tym okresie ze wszystkich wiz z prawem do pracy na terenie RP 78 proc. otrzymali obywatele Ukrainy, a 13 proc. obywatele Białorusi. Pozostali obywatele z innych państw otrzymali wizy, które oscylowały w skali 1 procenta. To są osoby, które dostały legalne zgody, są sprawdzone" - przekazał europoseł PiS.
"Wszystko, co przedstawia PO to manipulacje. Robi się to po to, żeby przykryć prawdziwy plan Tuska i jego ekipy. Polega on na tym, żeby zrobić Lampedusę w Polsce. Politycy opozycji nie sprzeciwili się w Parlamencie Europejskim przymusowej relokacji imigrantów. Dlaczego Donald Tusk chce unieważnienia referendum? Odpowiedź musi być tutaj jedna. Bo pewnie coś kombinują w tej sprawie. Tusk=Lampedusa. I o tym trzeba głośno mówić" - dodał Patryk Jaki.
"Nie ulega dla mnie wątpliwości, że od momentu powstania rządu Prawa i Sprawiedliwości, a więc od późnej jesieni 2015 roku Donald Tusk decydując się jeszcze wtedy jako przewodniczący Rady Europejskiej, a później już, jako delegowany do polskiej polityki na wojnę z polskim rządem zaciągnął cały szereg zobowiązań, które oznaczają m.in. zgodę na relokację imigrantów" - powiedział z kolei europoseł Zbigniew Kuźmiuk.
W jego ocenie, o tym mówią koledzy Donalda Tuska z różnych krajów, "przede wszystkim z Niemiec". "Oni nie walczą z rządem PiS tylko dlatego, że ten rząd się im nie podoba. Donald Tusk gdyby doszedł do władzy będzie musiał te zobowiązania, które zaciągnął wobec swoich kolegów partyjnych spłacić. Jedną z tych form będzie zgoda na relokację nielegalnych migrantów. To już jest jasne" - zaznaczył Kuźmiuk.
PO wprowadzi mechanizm relokacji migrantów
Przypominał przy tym, że za nieprzyjęcie jednego imigranta kraje członkowskie Unii Europejskiej mają płacić karę rzędu 22 tysięcy euro. "Jak sądzę ta suma robi wrażenie w krajach afrykańskich. Skoro za każdego nieprzyjętego imigranta kraje członkowskie będą płacić aż tyle. To każdy sobie myśli, że trzeba szybko udać się do Europy. To jest mechanizm napędzający nielegalną migrację" - ocenił Zbigniew Kuźmiuk.
Natomiast poseł Jarosław Krajewski podkreślił, że dla Polaków najważniejszą kwestią jest bezpieczeństwo. "Realizacja planu Tuska i planu PO oznacza chaos, destabilizację i ogromne niebezpieczeństwo dla polskich rodzin. Te obrazy, które widzimy z Lampedusy one jednoznacznie pokazują jak ogromne jest zagrożenie, jeżeli chodzi o realizację mechanizmu przymusowej relokacji nielegalnych migrantów" - wskazał Krajewski.
"My jesteśmy jedynym gwarantem bezpieczeństwa dla polskich rodzin. Dlatego apeluję do naszych rodaków, żeby nie dać się oszukać Donaldowi Tuskowi, Rafałowi Trzaskowskiemu i innym politykom Koalicji Obywatelskiej. Nam zależy na bezpieczeństwie, a gwarantem jego utrzymania jest rząd Prawa i Sprawiedliwości" - podał.
"Jeżeli Donald Tusk i politycy PO doszliby do władzy to wprowadzą mechanizm przymusowej relokacji nielegalnych migrantów do naszego kraju. Zrobią to, żeby realizować politykę, która jest zgodna z interesem Berlina i innych europejskich państw. My stawiamy na polski interes narodowy i na bezpieczeństwo Polaków" - dodał poseł PiS.
Źródło: