W swoim ostatnim meczu w turnieju Biało-Czerwoni odnieśli pierwsze zwycięstwo i zakończyli imprezę w dobrym stylu. Wcześniej przegrali z Norwegią 21-32 i Słowenią 25-32. Wygrana z młodym zespołem z Wysp Owczych ma swoją wartość, zapewni lepsze rozstawienie w kwalifikacjach mistrzostw świata 2025.
Po meczu w Berlinie, gdzie swoje mecze rozgrywali polscy szczypiorniści głos zabrali selekcjoner Marcin Lijewski i obrotowy Kamil Syprzak. Dla trenera Lijewskiego triumf nad Wyspami Owczymi był pierwszą wygraną z reprezentacją Polski na imprezie rangi mistrzowskiej. Kamil Syprzak natomiast rozegrał w poniedziałek bardzo dobre zawody. Obrotowy rzucił dziewięć bramek w jedenastu próbach.
- Cieszę się, że nasi zawodnicy w końcu pokazali na co ich stać i zaprezentowali kawał dobrej piłki ręcznej. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie tak dalej. Przed mistrzostwami miałem swoje marzenia i plany, ale z różnych przyczyn musimy je odłożyć na później. Do domu wszyscy wracamy cali i zdrowi i dalej będziemy pokornie pracować, żeby rozwijać się jako zawodnicy, trener i w efekcie cały zespół - mówi selekcjoner kadry dla strony ZPRP.
- Fajnie, że udało nam się zakończyć mistrzostwa zwycięstwem. To było dla nas bardzo ważne, żeby zmienić nieco “mental” drużyny. Jak zawsze, chciałem dać kadrze z siebie jak najwięcej i cieszę się, że dziś się udało. Dobrze funkcjonowała i nasz obrona, i atak. To kierunek, którym musimy podążać. Całymi mistrzostwami jesteśmy jednak zawiedzeni - mówi Kamil Syprzak.
- Nie przyjechaliśmy do Niemiec tylko po jedno zwycięstwo. Chcieliśmy wygrać wszystkie trzy mecze w grupie i awansować dalej. Teraz każdy powinien zrobić sobie rachunek sumienia i pomyśleć, co zrobić, żeby w przyszłości dać naszej kadrze jeszcze więcej - zakończył Syprzak.
Mistrzostwa Europy w Niemczech wkraczają w decydującą fazę. Jutro rozpoczyna się faza zasadnicza turnieju.
