Małgorzata Kowalik postanowiła spędzić wakacje ze znajomymi w Egipcie. 12 sierpnia o godz. 5 rano kobieta wyleciała z Katowic do Hurghady. Przyjaciele mieli dolecieć dzień później ze Szczecina. W Egipcie była ok. godz. 9.
CZYTAJ TEŻ: Polska seksturystycznym rajem?
Na lotnisku rezydentka biura turystycznego Exim Tours skierowała panią Małgorzatę do auta, które miało ją zawieźć do Panorama Bungalow Resort, hotelu oddalonego od Hurghady o około 27 kilometrów. Polka miała jechać sama, ponieważ była jedyną osobą ze swojego lotu zakwaterowaną właśnie w Panoramie.
Kierowca i pilot byli Egipcjanami. - W aucie mężczyźni powiedzieli mi, że pokój będzie gotowy dopiero na 13, i że mogę poczekać u nich - opowiada Małgorzata Kowalik.
CZYTAJ TEŻ: Seksturystyka rośnie w siłę. Powstały nawet hotele rozkoszy
Najpierw jeden z mężczyzn, odpowiedzialny za dowiezienie turystki do hotelu, próbował ją zaciągnąć do siebie pod pretekstem, że musi się przebrać. Ostatecznie zostawił kobietę w mieszkaniu kierowcy. - Kilka razy dobierali się do mnie, próbowali całować. Najpierw obaj, potem sam kierowca. Chodził po mieszkaniu z nożem. Kiedy prosiłam go, żeby zawiózł mnie do hotelu, tylko się śmiał - relacjonuje kobieta.
Katarzyna Ponikowska