Polska wciąż bez pieniędzy z KPO. Europoseł prof. Zdzisław Krasnodębski wyjaśnia, kiedy je dostaniemy

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Szefowa Komisji Europejskiej zawiodła Polaków – rozbudziła nadzieje, których nie zaspokoiła. Rozczarowanie Polaków pokazują sondaże - mówi prof. Krasnodębski.
Szefowa Komisji Europejskiej zawiodła Polaków – rozbudziła nadzieje, których nie zaspokoiła. Rozczarowanie Polaków pokazują sondaże - mówi prof. Krasnodębski. sejm.gov.pl
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez Unię Europejską 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. Do dziś jednak żadnych pieniędzy nie dostaliśmy, a rząd nie złożył jeszcze wniosku o wypłatę pierwszej transzy. – Jeżeli „lud berliński” wyjdzie na ulice, to wtedy pieniądze dostaniemy – to znaczy, kiedy tzw. zwykli ludzie w Europie zaczną masowo protestować przeciw błędnej polityce elit Unii – mówi i.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Co z pieniędzmi z KPO?

KE zaznaczyła m.in., że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
2 czerwca szefowa Komisji Europejskiej przebywała w Polsce w związku z zaakceptowaniem przez KE polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Ursula von der Leyen spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.

15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz „danie rządowi narzędzia” do zakończenia sporu z KE i odblokowania KPO.

Czy von der Leyen oszukała Polskę?

Prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości pytany przez i.pl o to, czy Ursula von der Leyen oszukała Polskę, bo przyjechała jednak do naszego kraju podpisywać kamienie milowe, a później jej żądania w wywiadzie prasowym wzrosły, odpowiedział, że Ursula von der Leyen wzbudziła nadzieję. – Oczywiście, wspominała też o warunkach. Jest na tyle jest ostrożnym politykiem, że się zabezpieczyła i o nich wspominała. Nie wiemy, co mówiła w zakulisowych rozmowach – mówił.

Europoseł PiS zauważył, że Ursula von der Leyen była bardzo ostro atakowana w Parlamencie Europejskim za to, że w ogóle Komisja Europejska zaakceptowała nasz plan. – To mogło mieć wpływ na jej zachowanie i zawęziło jej pole manewru. Przewodnicząca Komisji Europejskiej jest – tak, jak każdy polityk – pod wpływem innych polityków. Wiadomo, że zabiega ona o następną kadencję. Jeżeli Verhofstadt, który jest wpływowym w UE twórcą grupy Spinellego, napisał na Twitterze, że „Kaczyński chce się pozbyć Von der Leyen, jeśli nie zapłaci… My w Parlamencie Europejskim chcemy się jej pozbyć, jeśli zapłaci… Stawką jest dusza Europy”, to jest to oczywiście groźba, z której von der Leyen sobie zdaje sprawę. Nie zapominajmy też, że wywodzi się ona z partii CDU, która straciła władzę w Niemczech, więc nie ma oparcia w rządzie w Berlinie. Jest więc pod znacznym naciskiem i osłabiona – powiedział.

– Wydaje mi się, że uznanie naszego planu było pozytywnym sygnałem. Pojawiają się spekulacje, że naciska na nią Jourova, która ma inne zdanie, jednak sądzę, iż pozycja pani Jourovej jej na tyle nie pozwala. Bardziej wpływ na postawę von der Leyen ma Parlament Europejski, polityka wewnątrz Niemiec oraz układ sił w europarlamencie i Radzie Europejskiej – mówił.
Prof. Krasnodębski podkreślił, że „pragmatycznie i geopolitycznie jest oczywiste – to przyznają poważni politycy – że powinno się nam te pieniądze przyznać, bo w nowej sytuacji geopolitycznej pojawiły się zupełnie inne priorytety”. – Jest jednak grupa polityków europejskich bardzo zideologizowana w sprawie praworządności – zarówno w strukturach unijnych, ale też politykach poziom na poziomie krajowym we Francji czy w Niemczech i innych krajach. Ta grupa jest tak wpływowa i von der Leyen musi się z nią liczyć – dodał.

„Szefowa Komisji Europejskiej zawiodła Polaków”

– Szefowa Komisji Europejskiej zawiodła Polaków – rozbudziła nadzieje, których nie zaspokoiła. Rozczarowanie Polaków pokazują sondaże. Jak już mówiłem – była na tyle ostrożna, żeby powiedzieć, że tak, polski KPO został zaakceptowany, ale wypłata środków łączy jeszcze spełnieniem dalszych warunków. Warto jednak pokreślić, że ostateczna decyzja w sprawie wypłaty środków finansowych jeszcze nie zapadła. Premier w jednym z wywiadów powiedział, że padały pewne uwagi, m.in. ze strony von der Leyen, że nie spełniliśmy oczekiwań w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości, ale jednak to nie była oficjalna ocena. Ona zostanie dopiero wtedy, kiedy pierwsze rachunki spłyną. Wtedy zobaczymy. To wtedy zacznie się prawdziwy namysł w KE, prawdziwa polityka – mówił.

Eurodeputowany PiS zauważył, że „jest takie pojęcie, jak »głębokie państwo« („deep state”) , które funkcjonuje w USA”. – Jest państwo, które widzimy – fasada, ludzie itd., a są jeszcze głębsze struktury i często ludzie z drugiego planu, którzy mają ogromną władzę i ogromne kompetencje – wyjaśnił. Dodał, że „tak samo jest w Brukseli – tam funkcjonuje »deep union«”. – Ci bardzo poważni ludzie będą się musieli zastanowić, czy by jednak nam tych pieniędzy nie wypłacić, zwłaszcza w sytuacji – za chwilę – głębokiego kryzysu i niestabilności w innych krajach – powiedział.

– Zawsze zadaję pytanie, czy mając kraj, który jest wielkim sukcesem – jeżeli jest jakiś sukces Unii Europejskiej w rozszerzeniu, to jest to Polska i mając kraj stabilny, jest w interesie Europy i Unii destabilizować nas. Zwycięża jednak ideologia. Ludzie z „deep union” powinni sobie na to pytanie odpowiedzieć – podkreślił.

Prof. Krasnodębski dopytywany, czy dostaniemy pieniądze z KPO, powiedział, że nie wykluczyłby tego. – Jeżeli „lud berliński” wyjdzie na ulice, to wtedy je dostaniemy – to znaczy, kiedy tzw. zwykli ludzie w Europie zaczną masowo protestować przeciw błędnej polityce elit Unii – dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl