Według Engela czwartkowa wygrana stworzy dobry klimat wokół drużyny prowadzonej przez Michała Probierza. Każdy mecz reprezentacji należy traktować jako ten najważniejszy, nie ma też sensu mówić, że Liga Narodów to czas na budowanie zespołu, bo za pół roku dwie czy trzy absencje mogą sprawić, że zespół będzie miał inne oblicze.
Spotkanie na Hampden Park rozpoczęło rywalizację o miejsce w bramce po Wojciechu Szczęsnym, który zakończył karierę. Szansę wykazania się dostał Marcin Bułka. Engel nie był zachwycony jego postawą.
"Nie był to jakiś spektakularny występ. Na pewno jeden z tych dwóch strzałów, które przepuścił mógł obronić, mógł lepiej się zachować. To był jednak jego pierwszy tak ważny mecz w reprezentacji, więc trzeba dać mu trochę czasu, aby nabrał pewności. Wiemy, że Łukasz Skorupski jest bardzo skutecznym bramkarzem. Bardzo nam się jego postawa podobała w meczu z Francją na Euro. Mamy w czym wybierać" – nie miał wątpliwości były selekcjoner.
W czwartkowy wieczór kibiców najbardziej chyba zmartwiła postawa defensywny, która popełniła sporo błędów.
"Na pewno, ta formacją nie stanowiła monolitu. Główną przyczyną tego jest fakt, że tworzący ją piłkarze mają problem z regularną grą w swoich klubach. To nie sprzyja budowaniu reprezentacyjnej formy. Błędy były widoczne" – zaznaczył.
Trener Probierz przeciwko Szkotom zestawił bardzo ofensywny środek pola, który tworzyli: Piotr Zieliński, Sebastian Szymański i Kacper Urbański. To miało zdynamizować naszą grę.
"To jest fajne, ofensywne ustawienie. Nie mieli łatwo, bo przeciwko sobie mieli solidnych rywali, ale dali radę. Mam tu na myśli przede wszystkim Szymańskiego i Urbańskiego. Wycofany nieco Zieliński też nie zawiódł. Uważam, że było to ciekawe ustawienie i w tym meczu się sprawdziło" – ocenił Engel.
Sporo pochwał za swój występ zebrał Nicola Zalewski. Zawodnik AS Roma wywalczył dwa rzuty karne, z których jednego – już w doliczonym czasie gry - sam wykorzystał i zapewnił reprezentacji zwycięstwo.
"To nie był pierwszy mecz, po którym chwalimy Nicolę. Jest to jeden z naszych piłkarzy, który wnosi do gry spore indywidualne umiejętności. Gdy gra się z rywalem, który jest bardzo twardy i agresywny, wtedy każde jego wejście w pole karne było niebezpieczne. Zostało to wykorzystane. Dla mnie był piłkarzem meczu" – podkreślił.
Robert Lewandowski nie wytrwał do końca na boisku, gdyż z powodu urazu został zmieniony w 72. minucie.
"Zdobył ważną bramkę z rzutu karnego, zagrał na swoim solidnym poziomie" – skwitował.
W niedzielę Biało-Czerwonych czeka kolejny wyjazdowy mecz, tym razem z Chorwacją. Poprzeczka zostanie zawieszona wyżej, bo rywale to trzecia drużyna ostatnich mistrzostw świata.
"Na pewno będzie trudniej, szczególnie w defensywie. Nasza drużyna jednak nie prowadzi gry. Oddajemy dużą cześć meczu przeciwnikowi i niech on sobie układa grę, a my korzystamy wtedy, gdy uda nam się przechwycić piłkę. Myślę, że będzie to podobnie wyglądało, jak ze Szkocją, czyli w środku pola będziemy czekali na przechwyt i szukali swojej szansy w akcjach indywidualnych" – zakończył Engel.
(PAP)
