Polskie Linie Lotnicze „LOT” odmówiły przelotu rosyjskiej tenisistce na turniej we Francji z powodu jej paszportu

„Czy to naprawdę pomaga poprawić sytuację na świecie? Dzisiaj odmówiono mi lotu na turniej na Korsykę przez Linie Lotnicze LOT na trasie Kair-Warszawa-Nicea, ponieważ posiadam rosyjski paszport. Regulamin linii lotniczych – zapisywać się na rejsy liniami LOT w Rosji!” – nie kryła oburzenia Diaczenko.

„Miałam wszystkie listy poparcia od WTA, ITF, ale zasady współczesnego tenisa nic nie znaczą w rzeczywistości. Ponadto miałem list polecający od mojego ojca, który urodził się na Ukrainie i pracuje dla Organizacji Narodów Zjednoczonych. W liście tym napisano, że jestem jego córką (polityka linii lotniczych zezwala na latanie członkom rodzin obywateli posiadających paszport dyplomatyczny – przyp. red.), ale teraz wszystkie linie lotnicze nagle odmawiają tych dokumentów z powodu twojego kraju urodzenia” – narzekała 250 na liście WTA rosyjska tenisistka.

„W rezultacie utknęłam na 18 godzin na lotnisku w Kairze, śpiąc na ławkach, bez jedzenia i bez możliwości opuszczenia lotniska!” – wybuchła.

„Koniec historii: nocowałam na lotnisku, potraktowano mnie jak osobę trzeciej kategorii, wydałam kilka tysięcy euro, teraz nie ma jak dojechać na turniej, bo nie ma trasy ze względu na linie lotnicze, które nie chcą przewozić Rosjan. W końcu muszę odmówić udziału, a jedyną opcją jest powrót do domu i ominięcie kolejnego turnieju z powodu tej sytuacji” – utyskiwała.

„Jako zawodowa sportsmenka, która gra bez żadnej flagi i nie reprezentuje żadnego kraju, starając się po prostu żyć swoim życiem i kontynuować karierę, którą kochałam przez całe życie, czy jest to uczciwe wobec sportowców, którzy nie mają nic wspólnego z tą smutną sytuacją? Mam nadzieję, że uwolnię się od polityki, rasizmu i nazizmu. Tylko spokój i czyste niebo, proszę!” – napisała Diaczenko na swojej stronie w sieci społecznościowej.