Chodzi o kamery montowane w policyjnych radiowozach. Sąd w Lublinie uznał, że wideorejestratory firmy Polcam nie dają miarodajnych wyników. Radiowóz musiałby jechać ze stałą prędkością, a to często jest niewykonalne. W obliczu postępu technologicznego, dalsze korzystanie z tych urządzeń jest zdaniem sądu niezrozumiałe.
CZYTAJ TAKŻE: Harley-Davidson dla policji. Ma nawet drukarkę do mandatów
- Wyrok sądu w Lublinie powoduje, że kierowcy będą mogli kwestionować pomiary, które podaje wideorejestrator. Nie zmienia to faktu, że kwestionować je będzie można dopiero na drodze sądowej. Kierujący nie mogą z założenia powoływać się na ten wyrok i odmówić przyjęcia mandatu. Każdorazowo sąd zdecyduje czy dane wykroczenie było porządnie udokumentowane, czy też wideorejestrator pokazywał prędkość radiowozu, a nie kierowcy - wyjaśnia dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny.
CZYTAJ TAKŻE: Pomorska policja dostanie osiem nieoznakowanych radiowozów marki BMW 330i xDrive [zdjęcia]
Sprawa dotyczyła ukarania mandatem kierowcy, który w sierpniu 2016 roku jechał BMW jedną z ulic w Lublinie. Po zatrzymaniu przez patrol policji, zakwestionował dokonany pomiar prędkości. Komenda Miejska Policji w Lublinie odwołała się od wyroku.