Rekordowo zagrały m.in. gmina Postomino, gdzie zebrano ponad 11 tys. zł, Sierakowice - prawie 20,4 tys. zł, Wejherowo - 26 tys. zł, Rumia 34,6 tys. zł czy Starogard Gdański - 86,3 tys. zł. Prawie 206 tys. zł udało się zebrać w Kwidzynie, gdzie największe emocje wzbudziły licytacje złotych serduszek. Ze sprzedaży wszystkich dziesięciu uzyskano aż 106,9 tys. zł.
Ok. 200 tys. zł zebrała Gdynia, gdzie np. noc na tratwie ratunkowej wylicytowano w sumie za 1100 zł, a rejs jachtem za 7100 zł. Gdańsk, gdzie odbył się koncert główny, nie pozostał w tyle.
- Już teraz mamy ok. pół miliona. Pieniądze są jednak cały czas przeliczane przez bank, który nieoficjalnie poinformował, że kwota może być większa niż 500 tys. zł, uzbierane w zeszłym roku - poinformowała w poniedziałkowe popołudnie Agnieszka Buczyńska, szefowa gdańskiego sztabu.
XX finał WOŚP: Relacje i zdjęcia z pomorskich miast!
Wszystkie pieniądze, które zbierano nie tylko na ulicach pomorskich miast, ale i w najbardziej nieoczekiwanych miejscach - m.in. w zakładach karnych, dyskotekach czy salonach fryzjerskich - przeznaczone zostaną na zakup najnowocześniejszych urządzeń, ratujących życie wcześniaków oraz pomp insulinowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą.
Ale organizacja finałów WOŚP to dla miast nie tylko liczenie zebranych pieniędzy, ale i wydatki. Niektóre, tak jak np. Gdańsk, wydały na to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Urząd Miejski, zajmujący się przygotowaniem finału, zlecił to zadanie firmie Eureka!Art.
- Umowa Biura Promocji z firmą na organizację i promocję koncertu opiewa na 55 tys. zł i to jedyny nasz wydatek z tym związany - informuje Michał Piotrowski z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że na zapłatę dla zespołu Blue Cafe oraz Michała Szpaka - gwiazd niedzielnego finału - poszło w sumie ok. 50 tys. zł. Zaprzecza temu Piotr Jankowski, szef Eureka!Art. - Nie mogę tego ujawnić, ale nie była to nawet połowa wspomnianej kwoty - mówi Jankowski. - Wykonawcom zwróciliśmy koszty związane z przejazdem, obsługą ekipy itp. Nie są to natomiast honoraria, które normalnie biorą za swoje koncerty - zapewnia.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z XX FINAŁU WOŚP W TRÓJMIEŚCIE
Menadżer Michała Szpaka, Dominik Borkowicz, zapewnia, że piosenkarz wystąpił w Gdańsku za zwrot kosztów podróży. Czyli za ile? - Jeszcze tego nie rozliczyliśmy. Będziemy wiedzieć, jak weźmiemy kilometrówkę - odpowiada Borkowicz.
Kamila Sowińska, menadżerka Blue Cafe także zapewnia, że zespół na niedzielnym koncercie nie zarobił.
Sopot, który zebrał ponad 53 tys. zł, na niedzielny finał wydał w sumie ok. 11 tys. zł. Zapłacił za scenę przy pl. Przyjaciół Sopotu (8,2 tys. zł) oraz ochronę (448 zł). - Kupiliśmy też tysiąc lampionów, które wypuszczono w ramach "światełka do nieba", co kosztowało nas 2,3 tys. zł - informuje Magdalena Jachim, rzecznik prezydenta Sopotu.
W trójmiejskim zestawieniu "najtaniej" wypada Gdynia.
- Jakie pieniądze mielibyśmy na to wydać? - dziwi się Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego Urzędu Miasta. - Nie organizowaliśmy wielkiego koncertu. Wszystko działo się w poszczególnych sztabach i na zasadzie absolutnego wolontariatu oraz pospolitego ruszenia serc!
Podobnie poradziło sobie Wejherowskie Centrum Kultury. - Wszystko odbywało się bez kosztów. Płaciliśmy tylko za paliwo do naszego samochodu - mówi Sebastian Niewola, szef wejherowskiego sztabu. Zespoły występowały za darmo. - Jesteśmy z tego dumni i tej zasady się trzymamy, bo skoro Owsiak mówi, żeby gaż nie płacić, to nie płacimy - podkreśla Niewola.
WILEKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY 2012 NA POMORZU. ZOBACZ KONIECZNIE NASZ SERWIS SPECJALNY
W Pruszczu Gd. organizacja WOŚP pochłonęła 1200 zł. To znacznie mniej niż dotąd. - Zespoły wzięły sobie do serca apele i nie pobierały gaż - mówi Piotr Pułkowski, dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Pruszczu Gd.
Regulamin WOŚP zaleca zwracanie artystom tylko "faktycznie poniesionych i udokumentowanych kosztów transportu". Jurek Owsiak już trzy lata temu apelował do artystów, by "nie robili wiochy" i nie łamali tych zasad.
Nie wszyscy jednak apelu posłuchali. Wrocławski artysta L.U.C. po tym, jak nagłośniono temat brania przez artystów gaż za występy w ramach WOŚP, swoje honorarium za niedzielny koncert wrzucił do puszki.
- Nie zagram jednak więcej na tej imprezie, dopóki kwestia wynagrodzeń artystów nie zostanie jednoznacznie uregulowana, bo wiele osób stawia to w niezręcznej sytuacji - zapowiada L.U.C.
Współpraca (AT)