Spis treści
Pożar pomostu zszokował mieszkańców
W sobotni poranek, 26 października, informowaliśmy o pożarze pomostu nad Jeziorem Strzeszyńskim. Arleta Matuszewska, była radna osiedlowa, wspomina swoje pierwsze reakcje na widok zdjęć płonącego pomostu na Facebooku.
- Zamarłam, jak po przebudzeniu zobaczyłam na Facebooku zdjęcia płonącego pomostu. Zrobiło mi się słabo - opowiada.
Była ona osobiście zaangażowana w budowę pomostu kilka lat temu.
Pomost nie miał prawa spłonąć
Grzegorz Sobolewski z firmy Gardens, która była wykonawcą pomostu, także jest wstrząśnięty.
- Jestem wściekły. Zachodzę w głowę, jak to się mogło stać, bo teoretycznie było to niemożliwe - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Pomost był wykonany z kompozytu, materiału uznawanego za trwały i odporny na warunki atmosferyczne.
- Przy wyborze kierowaliśmy się tym, by to było trwałe i wysokiej jakości tworzywo. W życiu nikt by nie przypuszczał, że to można spalić. To nie miało prawa się zapalić, a co dopiero spalić - twierdzi Arleta Matuszewska.
Pożar wybuchł przez grille? To niewykluczone
Chociaż strażacy nie potwierdzili jeszcze oficjalnie przyczyny pożaru, pojawiają się podejrzenia o podpalenie. Rzecznik poznańskiej straży pożarnej Marcin Tecław podkreśla, że informacja o wcześniejszym grillowaniu na pomoście nie została potwierdzona. Grillowanie na molo było jednak problemem w Strzeszynku, o czym otwarcie mówią mieszkańcy.
Jerzy Gumny, kierownik ośrodka Oaza, który znajduje się obok spalonego pomostu, wspomina, że często przeganiano osoby rozpalające grille w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
- Prowadzę ośrodek od ponad 20 lat i nie było w tym czasie żadnego poważnego pożaru nad jeziorem. Za to ostatnio coraz częściej przeganialiśmy ludzi, którzy rozpalali tu grille - przekazał.
Służby zabezpieczyły nagrania z monitoringu, które mogą pomóc w ustaleniu przyczyn pożaru. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze, pożar nie był dziełem przypadku, a wynikiem podpalenia.
Rady osiedla nie stać na odbudowę
Obecnie Rada Osiedla Strzeszyn nie jest w stanie samodzielnie przeprowadzić odbudowy pomostu, ponieważ jej roczny budżet wynosi ponad 500 tys. zł. Pomost był ubezpieczony, co daje nadzieję na jego odbudowę w przyszłości.
Arleta Matuszewska podkreśla, że wszystkie elementy Plażojady są ubezpieczone, jednak na razie nie wiadomo, kiedy pomost może zostać odbudowany.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Duży pożar w Poznaniu. Spalił się pomost przy jeziorze Strze...
