Pomost nad Jeziorem Strzeszyńskim w Poznaniu miał być ogniotrwały, a spłonął. "Zachodzę w głowę, jak to się mogło stać"

Paweł Antuchowski
Opracowanie:
Z nieoficjalnych informacji wynika, ze przyczyną pożaru było podpalenie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, ze przyczyną pożaru było podpalenie. Adam Jastrzębowski
W Poznaniu doszło do tajemniczego pożaru pomostu nad Jeziorem Strzeszyńskim. Konstrukcja, która była popularnym miejscem rekreacji, spłonęła doszczętnie, pozostawiając jedynie żelbetowy stelaż. Straty oszacowano na milion złotych, a przyczyny pożaru wciąż są badane. Tymczasem okazało się, że konstrukcja miała być ognioodporna.

Spis treści

Pożar pomostu zszokował mieszkańców

W sobotni poranek, 26 października, informowaliśmy o pożarze pomostu nad Jeziorem Strzeszyńskim. Arleta Matuszewska, była radna osiedlowa, wspomina swoje pierwsze reakcje na widok zdjęć płonącego pomostu na Facebooku.

- Zamarłam, jak po przebudzeniu zobaczyłam na Facebooku zdjęcia płonącego pomostu. Zrobiło mi się słabo - opowiada.

Była ona osobiście zaangażowana w budowę pomostu kilka lat temu.

Pomost nie miał prawa spłonąć

Grzegorz Sobolewski z firmy Gardens, która była wykonawcą pomostu, także jest wstrząśnięty.

- Jestem wściekły. Zachodzę w głowę, jak to się mogło stać, bo teoretycznie było to niemożliwe - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Pomost był wykonany z kompozytu, materiału uznawanego za trwały i odporny na warunki atmosferyczne.

- Przy wyborze kierowaliśmy się tym, by to było trwałe i wysokiej jakości tworzywo. W życiu nikt by nie przypuszczał, że to można spalić. To nie miało prawa się zapalić, a co dopiero spalić - twierdzi Arleta Matuszewska.

Pożar wybuchł przez grille? To niewykluczone

Chociaż strażacy nie potwierdzili jeszcze oficjalnie przyczyny pożaru, pojawiają się podejrzenia o podpalenie. Rzecznik poznańskiej straży pożarnej Marcin Tecław podkreśla, że informacja o wcześniejszym grillowaniu na pomoście nie została potwierdzona. Grillowanie na molo było jednak problemem w Strzeszynku, o czym otwarcie mówią mieszkańcy.

Jerzy Gumny, kierownik ośrodka Oaza, który znajduje się obok spalonego pomostu, wspomina, że często przeganiano osoby rozpalające grille w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

- Prowadzę ośrodek od ponad 20 lat i nie było w tym czasie żadnego poważnego pożaru nad jeziorem. Za to ostatnio coraz częściej przeganialiśmy ludzi, którzy rozpalali tu grille - przekazał.

Służby zabezpieczyły nagrania z monitoringu, które mogą pomóc w ustaleniu przyczyn pożaru. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze, pożar nie był dziełem przypadku, a wynikiem podpalenia.

Rady osiedla nie stać na odbudowę

Obecnie Rada Osiedla Strzeszyn nie jest w stanie samodzielnie przeprowadzić odbudowy pomostu, ponieważ jej roczny budżet wynosi ponad 500 tys. zł. Pomost był ubezpieczony, co daje nadzieję na jego odbudowę w przyszłości.

Arleta Matuszewska podkreśla, że wszystkie elementy Plażojady są ubezpieczone, jednak na razie nie wiadomo, kiedy pomost może zostać odbudowany.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected] 

- Nieznane są przyczyny pożaru, jednak nadal trwa dogaszenie pomostu - informuje oficer dyżurny straży pożarnej.

Duży pożar w Poznaniu. Spalił się pomost przy jeziorze Strze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Czarno to widzę
Zbudowane za PIS więc co się dziwić.

Pewnie przepłacony materiał, tak jak respiratory co się nadawały na złom i maseczki co przepuszczały wirusy.

Ktoś na tym nieźle zarobił, a ogniotrwałość była tylko z nazwy.
b
bolek
glupiemu Polakowi mozna sprzedac stary garnek jako mercedesa.
g
gosc
To podobnie wielkie zdziwienie że KO ma wielkie poparcie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl