Między innymi poseł Waldemar Andzel spotkał się we wtorek w Białymstoku z przedstawicielami Straży Granicznej, wojska i służb specjalnych. Podczas wizytacji obejrzał ośrodek dla cudzoziemców, do którego trafiają migranci z granicy polsko-białoruskiej.
- Jestem pełen podziwu dla pracy naszych służb w tej trudnej sytuacji. Dobrze wykonują swoje zadania i należą się im podziękowania - mówił szef KSS Waldemar Andzel w Podlaskim Oddziale Straży Granicznej. - Docelowo na granicy ma się znaleźć 10 tys. funkcjonariuszy, głównie żołnierzy. Będzie to wystarczające do skutecznej ochrony naszej granicy, w połączeniu ze zmianami w prawie, które zostały wprowadzone - zapewnia poseł.
Zobacz też:"Polska armia musi mieć siłę odstraszającą". Znamy założenia nowej ustawy o obronie ojczyzny
Dotychczasowe zabezpieczenia na białoruskiej granicy są niewystarczające. W sieci można znaleźć filmiki, na których widać z jaką łatwością migranci pokonują przeszkodę w postaci drutu kolczastego. Przykładowo, podnoszą instalację konarami drzew i prześlizgują się pod spodem. Stosunkowo łatwe do pokonania zasieki mają zostać zastąpione bardziej trwałą instalacją.
- Na granicy znajdzie również zastosowanie perymetria. To system urządzeń elektronicznych, które będą wyłapywać osoby naruszające granice. To niezwykle nowoczesny system i jestem pewny, że będzie skutecznie chronił naszą granicę przed nielegalnymi próbami jej sforsowania - dodał poseł.
Prace koncepcyjne związane z instalacją systemu są już na ukończeniu. Wkrótce rząd przystąpi do jego instalacji.
- Podkreślam, że Białoruś prowadzi z nami wojnę hybrydową. I gdyby nie działania rządu Białorusi, tak bardzo trudnej sytuacji na granicy byśmy nie mieli. Ale już niedługo granica Polski będzie doskonale uszczelniona i nie będzie mowy o dużej liczbie migrantów nielegalnie przekraczających granicę - uważa Andzel.
Poseł odniósł się również do kontrowersji związanych z budową "muru" na granicy z Białorusią. Sceptycy podnoszą, że jego budowa nie ma sensu, a migranci popychani przez białoruskie służby i tak znajdą "zielone" przejście, np. przy granicach z Ukrainą czy Litwą.
- Myślę, że działania prowadzone przez nasze państwo są przemyślane. Straż Graniczna ten temat monitoruje i wszystko jest, i będzie pod kontrolą - kwituje Władysław Andzel.
