Poszła w Sudety z Google Maps. Musiał ją ratować GOPR. Ratownicy ostrzegają!

Jerzy Wójcik
Cała akcja ratunkowa w Górach Izerskich trwała ponad 3 godziny
Cała akcja ratunkowa w Górach Izerskich trwała ponad 3 godziny GOPR Karkonosze
Google Maps to nie jest najlepsze medium do planowania wycieczki w górach - apelują ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR. Przekonała się o tym turystka, która w miniony weekend pobłądziła w dzikich rejonach Gór Izerskich i uległa kontuzji. Okazało się, że zeszła ze znakowanego szlaku ufając właśnie mapom Google. Na ratunek musieli ruszyć goprowcy.

Niefortunna wycieczka miała miejsce w Górach Izerskich w rejonie Stogu Izerskiego. Turystka opuściła znakowany szlak turystyczny i za wskazaniami map Google udało się w bardzo trudno dostępny, zarośnięty i podmokły teren. Tam doszło do urazu nogi, który uniemożliwił dalszy marsz i wydostanie się "do cywilizacji". Kobieta zmuszona była wezwać Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie, choć cała akcja trwała ponad 3 godziny, z racji odległości.

- Po dotarciu i zabezpieczeniu poszkodowanej została ewakuowana przy pomocy wózka alpejskiego, a następnie samochodem do Rozdroża Izerskiego gdzie została przekazana Służbom Ratownictwa Medycznego - relacjonują goprowcy i apelują o rozsądek, korzystanie z odpowiednich, dokładnych map przy planowaniu wycieczki. - Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy aplikacja Google wpuściła was w tzw. "maliny" - przypominają ratownicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka "SE". Kandydaci w bezpośrednich starciach

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wroclauer
Google Maps są OK. Jednak trzeba umieć nimi posługiwać - prawidłowo odczytywać wskazania. Często użytkownicy np.: nawigacji samochodowych nie słuchają wskazówek, błędnie odczytują grafikę a potem skarżą się wyprowadziła ich w pole. Nie twierdze oczywiście, że błędy w aplikacji się nie zdażają.
s
samiec alfa
6 lipca, 14:05, Gość:

Ludzie to jednak debile.

Czytając różne artykuły co się wyprawia muszę się zgodzić. Tylko dlaczego przy większości przypadków występuje słowo kobieta ?

B
Byr
Setki razy chodziłem poza szlakami i pewnie robi tak setki tysięcy osób, jak raz na jakiś czas przypadkiem coś się stanie, to taki was zawód, by wtedy podjąć interwencję; tak jak karetka, tak jak straż, tak jak policja i inne służby, które opłaca podatnik.
G
Gość

Mam nadzieję, że koszty akcji ratowania tej idiotki pokryje Google, a nie polski podatnik

G
Gość

Co tam uraz nogi. Grunt że natrzepała trochę kasiorki reklamując google.

G
Gość
6 lipca, 14:12, kelu,:

ja nie wiem jak mozna google maps do szlakow turystycznych uzywac. Tam nic oprocz zielonej plamy nie ma widocznego.

Mało wiesz o życiu i świecie człowieczku. Pewnie dlatego, że zbyt mądry nie jesteś, o czym świadczy pisownia jak analfabeta...

Otóż ostatnio będąc w Czechach w Górach Stołowych musiałem przejść pomiędzy drogą asfaltową a szlakiem dość wąską ścieżką w lesie. Jakie było moje zaskoczenie, gdy czeska aplikacja Mapy.CZ pokazywała ową ścieżkę jakieś 30 metrów dalej, niż była w rzeczywistości, podczas gdy właśnie mapy Google idealnie. I to dzięki mapom Google nie straciliśmy czasu na szukanie lub błądzenie.

Morał? Można używać Google do wędrówek, tylko trzeba to robić Z GŁOWĄ. Jak wszystko w życiu...

O
OK

Hmm....

Skoro na mapie Google było wielkie nic, to znaczy, że po prostu nie widziała żadnych przeszkód, by tam nie iść ...

Przecież nikt nie będzie jej wmawiał, że białe jest białe, a czarne jest czarne...

k
kelu,

ja nie wiem jak mozna google maps do szlakow turystycznych uzywac. Tam nic oprocz zielonej plamy nie ma widocznego.

G
Gość

Ludzie to jednak debile.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl