Partnerki porzucone w Tatrach
Nie była to najbardziej udana próba miłości. W poniedziałek czwórka znajomych - dwie damsko-męskie pary - postanowiła się wybrać na wycieczkę po górach. Zapewne żadne z nich nie zakładało, że sprawa nabierze takiego kształtu.
Późnym wieczorem do centrali Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego niespodziewanie zadzwonił mężczyzna ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, by przekazać informację o porzuceniu w górach dwóch kobiet. Powodem takiej decyzji miała być gorsza forma pań, które spowalniały wyprawę.
"Wczoraj późnym wieczorem do centrali TOPR zadzwonił turysta ze schroniska w Pięciu Stawach Polskich z informacją, że w trakcie wycieczki z Kuźnic przez Halę Gąsienicową, przełęcz Krzyżne wraz z kolegą zostawili w górach dwie partnerki, które z racji prawdopodobnie słabszej kondycji pokonywały wybraną trasę dużo wolniej niż mężczyźni. Pomimo wielokrotnych prób kontaktu telefonicznego, nie udało się połączyć z zaginionymi i ustalić ich pozycji" - relacjonuje TOPR na Facebooku.
Co więcej, partnerzy zostawili kobiety na szlaku bez sprzętu zimowego i żadnego dodatkowego źródła światła.
Całonocna akcja TOPR
Ratownicy TOPR od razu zareagowali na wezwanie i z centrali wyruszyły trzy grupy ratowników, by przeszukać szlak Murowaniec - Krzyżne oraz Dolinę Pięciu Stawów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Jak informuje Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, akcja trwała niemal całą noc, ale ostatecznie zakończyła się dobrze.
"Dopiero ok. 3:00 nad ranem ratownicy natrafili na turystki w Pańszczyckiej Kolebie pod przełęczą Krzyżne. Po ogrzaniu sprowadzono obie kobiety do schroniska Murowaniec i dalej samochodem zwieziono do Zakopanego" - informuje TOPR, jednocześnie apelując o rozsądek i właściwe "dobieranie celów wycieczek do panujących warunków oraz możliwości uczestników".
lena