20 lat temu - 12 lipca 1997 roku - wielka woda dotarła do Wrocławia. Fala powodziowa zalała Księże Małe, Strachocin, Opatowice, Kozanów, al. Brücknera czy okolice Dworca Głównego. Wrocławianie w tym niezwykle trudnym okresie solidarnie walczyli o swoje miasto. Stali ramię w ramię z łopatami, workami piasku lub butelką wody. To dzięki Wam wrocławianie udało się ograniczyć szkody wyrządzone przez kataklizm.
Wideo
Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra
I jak mógł wiedzieć kilka miesięcy wcześniej o powodzi, jak jeszcze prognoz dot. opadów nie było. Był pierwszym który informował o idącym zagrożeniu. Są teksty to potwierdzające np. w Słowo Polskie.
G
Gość
kto daje odstępstwo - wojewoda, marszałek, łysy nieudacznik? I dlaczego?
Z
Zazul
Po pierwsze, Zdroju o tym wiedział na kilka miesięcy z wyprzedzeniem - nie zrobił nic. W stanie klęski nie ma przetargów, wiedzieliście?
Po drugie, byłem walczyłem i do dziś mam przed oczami właściciela Poloneza trucka, na częstochowskich numerach, który wtedy tu przypadkiem był i woził worki z piaskiem za darmochę, na swoim paliwie i w swoim czasie w nieswoim interesie. Pewnie tego nie czyta, ale dzięki. Tacy jak Pan ciągną tę Polskę do przodu.