Do groźnego pożaru doszło w niedzielę o godz. 3.42 w kamienicy socjalnej przy Małym Przedmieściu.
Ogień pojawił się w jednym z mieszkań na poddaszu oraz na dachu dwupiętrowego budynku.
W akcji gaśniczej wzięło udział łącznie 11 zastępów straży pożarnej: siedem z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Oleśnie, a także OSP Borki Wielkie, OSP Borki Małe, OSP Wysoka i OSP Boroszów.
Przeczytaj też; Pożar budynku z mieszkaniami socjalnymi na Małym Przedmieściu w Oleśnie. Ewakuacja ośmiu mieszkańców, jedna osoba na OIOM
W chwili pożaru w kamienicy socjalnej przy Małym Przedmieściu przebywało w sumie 8 osób. Pięciu z nich ewakuowało się samych, trzy pozostałe wyprowadzili z budynku strażacy.
Tych 3 mieszkańców odniosło obrażenie w wyniku pożaru. Jeden z nich w stanie ciężkim trafił na OIOM.
Pomocy medycznej trzeba było udzielić również 2 strażakom, którzy odnieśli niewielkie poparzenia.
Według wstępnych ustaleń do pożaru doszło z powodu zaprószenia ognia przez osoby nieustalone.
- Policjanci prowadzą dochodzenie, które ma wykazać dokładne przyczyny tego pożaru - mówi asp. Stanisław Filak, rzecznik prasowy policji w Oleśnie.
- Jeszcze w niedzielę przenieśliśmy jednego z lokatorów, dzisiaj organizujemy mieszkania zastępcze dla pozostałych mieszkańców - mówi Roman Kokot, kierownik wydziału gospodarki nieruchomościami i lokalami w urzędzie miejskim w Oleśnie. - W czasie pożaru przebywało tam 8 osób, ale formalnie i prawnie zamieszkuje ten budynek 4 lokatorów.
Jak wstępnie oszacowano, straty ogółem wyniosły 20 tysięcy zł, z czego straty w budynkach 15 tysięcy zł. Strażacy uratowali mienie o wartości 150 tysięcy zł.
W rzeczywistości straty będą wyższe - kamienica nie nadaje się na razie bowiem na razie do zamieszkania.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego po oględzinach budynku stwierdzi w poniedziałek, czy budynek nadaje się do remontu i ponownego zasiedlenia lokatorów.
Na razie kamienica przy Małym Przedmieściu została wyłączona z użytkowania: budynek jest nie tylko zniszczony przez ogień, ale też zalany wodą podczas akcji gaśniczej.
- Prąd został odcięty, zabezpieczyliśmy też dostęp do budynku, żeby nikt tam nie wchodził - dodaje Roman Kokot.
Zobacz też: Opolskie Info [1.06.2018]