- Tutejsza Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa w związku z umyślnym sprowadzeniem zdarzenia w postaci pożaru domu w Starym Wiśniczu w nocy z 17/18 lutego 2025 roku, w którym wówczas przebywało pięć osób - przekazała Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.
Decyzję podjęto po uzyskaniu protokołu z opinii biegłego z zakresu pożarnictwa. - Jak wynika ze wstępnej opinii biegłego z zakresu pożarnictwa, który na miejscu wykonywał oględziny, mogło dojść do celowego podpalenia tego budynku. Trwa wyjaśnienie sprawy i ustalanie dokładnej przyczyny pożaru - dodaje Grądzka.
Ponieważ pożar wybuchł w domu policjantki z wydziału dochodzeniowo-śledczego, sprawdzane są motywy związane z prowadzonymi przez nią w ostatnim czasie postępowaniami. Z oględzin biegłego wynika, że mogło dojść do wycięcia fragmentów elewacji budynku, przez które mogła zostać wlana substancja łatwopalna.
Pożar domu policjantki w Starym Wiśniczu. Z ogniem walczyło 26 strażaków
Pożar domu w Starym Wiśniczu wybuchł w nocy z 17/18 lutego 2025 roku po godzinie 1. Zgłoszenie do straży pożarnej wpłynęło o godz. 1:49. Na miejsce zadysponowano siedem zastępów straży pożarnej: trzy z JRG Bochnia oraz po jednym z OSP w Nowym Wiśniczu, Starym Wiśniczu i Wiśniczu Małym. W sumie z żywiołem walczyło 26 strażaków.
- W chwili przybycia strażaków pożarem objęty był dach oraz elewacja. Pięć osób samodzielnie opuściło dom - relacjonuje Artur Sroka, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.
Zniszczone został pokój, elewacja oraz dach. Niestety, straty są znacznie większe, bo w trakcie akcji gaśniczej wnętrze zostało zalane. Straty oszacowano wstępnie na ok. 200 tys. zł
W chwili wybuchu ognia w domu przebywało małżeństwo z trójką dzieci. U góry spała cała rodzina. Prawdopodobnie uratowało ich to, że jedna z córek chorująca na alergię wyczuła dym. - Śmierci uniknęli dzięki uchyleniu okna w pokoju córki, która o 1:40 wyczula dym i zdążyli uciec - relacjonuje Aleksander Rzepecki, krewny rodziny.
Zbiórka na odbudowę spalonego domu policjantki spod Bochni
Policjanci z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów zorganizowali w internecie zbiórkę na odbudowę zniszczeń - link TUTAJ.
"Dominika pomaga wszystkim od 18 lat jako funkcjonariuszka KP Nowy Wiśnicz, a dziś sama potrzebuje pomocy [...]. Teraz w czasie zimy musimy wszyscy wspólnie jej pomóc, aby na nowo mogli odzyskać dach nad głową i cała rodzina mogła wspólnie wrócić do swojego rodzinnego domu. Odbudujmy wspólnie ich cztery ukochane kąty i niech Hania (9 lat), Hubert (10 lat), Lena (14 lat) wraz z rodzicami zobaczą, że razem możemy zdziałać cuda" - czytamy w opisie zbiórki.
