Pożar lasu pod Staszowem. Z płomieniami walczyło kilkudziesięciu strażaków

Michał Nosal
Wideo
od 16 lat
Dramatycznie wyglądał pożar, z jakim strażacy walczyli w sobotnie popołudnie pod Staszowem. Płonęło kilka hektarów młodego lasu. Sygnał o ogniu w Wiązownicy-Kolonii strażacy dostali kilkanaście minut po godzinie 14.

- Paliło się pięć hektarów nieużytków i cztery hektary młodnika. W młodym lesie był to pożar wierzchołkowy. Płonęły szczyty drzew. Taki pożar bardzo szybko się rozprzestrzenia i jest bardzo trudny do opanowania. Strażacy ugasili go, obronili też przed płomieniami znajdujący się w pobliżu starszy las – opowiadał młodszy brygadier Jarosław Juszczyk, zastępca komendanta powiatowego staszowskiej straży pożarnej.

W akcję w Wiązownicy-Kolonii zaangażowanych było siedem zastępów, łącznie 36 strażaków. Jednocześnie gasili ogień wodą z ośmiu węży. Działali blisko trzy godziny.

Od godziny 8 w sobotę do sobotniego wieczora świętokrzyscy strażacy wyjeżdżali blisko sto razy, by gasić pożary traw.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl